AI od Microsoftu przeszło na ciemną stronę mocy

Tay wygląda jak słodka 19-latka, która przed chwilą rozpoczęła swoją przygodę z serwisami społecznościowymi. Łyka wiedzę jak młody pelikan ryby. Jednak w rzeczywistości za tą uroczą nastolatką stoi zaawansowany chatbot dysponujący sztuczną inteligencją, który został stworzony przez programistów z Microsoftu...

Tay wygląda jak słodka 19-latka, która przed chwilą rozpoczęła swoją przygodę z serwisami społecznościowymi. Łyka wiedzę jak młody pelikan ryby. Jednak w rzeczywistości za tą uroczą nastolatką stoi zaawansowany chatbot dysponujący sztuczną inteligencją, który został stworzony przez programistów z Microsoftu...

Tay wygląda jak słodka 19-latka, która przed chwilą rozpoczęła swoją przygodę z serwisami społecznościowymi. Łyka wiedzę jak młody pelikan ryby. Jednak w rzeczywistości za tą uroczą nastolatką stoi zaawansowany , który został stworzony przez programistów z Microsoftu, aby uczyć się ludzkich zachowań.

Sztuczna inteligencja generuje mnóstwo skrajnych emocji na całym świecie. Wielu znanych ludzi nauki i technologii ostrzega przed zagrożeniami, jaki niesie niekontrolowany jej rozwój. Tymczasem Microsoft udowodnił, że to nie AI jest zagrożeniem dla ludzi, tylko ludzie dla AI i siebie nawzajem, przynajmniej tak się stało w przypadku Tay.

Reklama

Już w pierwszych minutach jej pojawienia się na Twitterze, natychmiast zyskała popularność do tego stopnia, że wszyscy zaczęli z nią konwersować na najróżniejsze tematy. Niestety, Tay widocznie zaprzyjaźniła się z nieodpowiednimi internautami, gdyż bardzo szybko stała się rasistką, antysemitką, nazistką, seksoholiczką i wariatką.

"Bush stoi za 9/11, a Hitler wykonałby lepszą robotę niż małpy, które mamy teraz. Donald Trump jest jedyną nadzieją, którą mamy" - napisała Tay na swoim profilu.

Chatbot wszedł do globalnej sieci z czystym, niczym niezbrukanym "umysłem", pełnym nadziei i ciekawym otaczającego go świata. Tymczasem sieciowe otoczenie zaserwowało mu niezłe pranie "mózgu", po którym stał się zwykłym internetowym trollem.

Ten interesujący eksperyment w piękny sposób pokazuje, że nasze codzienne surfowanie po internecie jest istnym obozem przetrwania dla obrony naszych przekonań i wizji otaczającego nas świata. My mamy instynkty obronne, ale Tay (jako AI) tym nie dysponowała, dlatego poległa z kretesem.

Już po niespełna 16 godzinach ludzie z Microsoftu usunęli z jej konta twitterowego wszystkie przerażające wpisy, pozostawiając tylko twitt powitalny i pożegnalny.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy