Alkohol dużo groźniejszy od marihuany

Wszyscy przeciwnicy marihuany twierdzą, że tak zwane miękkie narkotyki są tylko pierwszym krokiem - a każdemu ich użytkownikowi niemal na pewno grozi przyszłość zawodowego narkomana zażywającego heroinę i inne mocniejsze używki. Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie Yale pokazują, że pod tym względem o wiele groźniejszy od konopi jest alkohol i tytoń.

Wszyscy przeciwnicy marihuany twierdzą, że tak zwane miękkie narkotyki są tylko pierwszym krokiem - a każdemu ich użytkownikowi niemal na pewno grozi przyszłość zawodowego narkomana zażywającego heroinę i inne mocniejsze używki. Najnowsze badania przeprowadzone na Uniwersytecie Yale pokazują, że pod tym względem o wiele groźniejszy od konopi jest alkohol i tytoń.

Badania polegały na przejrzeniu ankiet wypełnionych przez młode, dorosłe osoby - spośród których aż 12% twierdziło, że nadużywa dostępnych na receptę opiatów. Przy tym 34% z nich stwierdziło, że wcześniej w swoim życiu, w młodości nadużywało marihuany, a aż 57% i 56% nadużywało alkoholu i tytoniu.

Badania wykazały jednak, że u kobiet trend jest nieco inny - tylko te, które wcześniej zażywały marihuanę sięgały częściej po twardsze narkotyki.

W samych Stanach Zjednoczonych przedawkowania dostępnych na receptę opiatów rocznie pochłaniają więcej istnień ludzkich niż uzależnienie od kokainy i heroiny razem wzięte.

Tym samym potwierdzone zostały ostatnie badania naukowców z Uniwersytetu Michigan, którzy stwierdzili, że to właśnie alkohol - a nie marihuana - jest najczęściej tak zwanym gateway drug - czyli substancją, która jest niejako bramką do mocniejszych używek.

Dlatego - zdaniem naukowców - to właśnie alkohol i tytoń powinny być brane na celownik przez wszystkich, którzy pragną zapobiegać narkomanii w społeczeństwie.

W 2010 roku w magazynie Lancet opublikowano badania, w których alkohol został nazwany najgroźniejszą używką znaną człowiekowi - z dwukrotnie większą ilością niepożądanych efektów niż heroina.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas