Antarktyczny seans filmowy z zorzą

Co można robić na Antarktydzie podczas ciągnącej się w nieskończoność nocy polarnej, gdy temperatura spada do minus 35 stopni? Oczywiście zachwycać się kolorami zorzy polarnej na gwieździstym niebie.

Co można robić na Antarktydzie podczas ciągnącej się w nieskończoność nocy polarnej, gdy temperatura spada do minus 35 stopni? Oczywiście zachwycać się kolorami zorzy polarnej na gwieździstym niebie.

Co można robić na Antarktydzie podczas ciągnącej się w nieskończoność nocy polarnej, gdy temperatura spada do minus 35 stopni? Oczywiście zachwycać się kolorami zorzy polarnej na gwieździstym niebie.

Wrzesień przynosi nam wyjątkowo częste spektakle zorzy polarnej, mimo iż na Słońcu plam wciąż jest jak na lekarstwo.

Światła, będące efektem docierania do ziemskich biegunów magnetycznych cząstek wiatru słonecznego, najlepiej jest podziwiać na lodach Antarktydy, gdzie panuje całodobowa noc polarna. Naukowcy, którzy od kilku miesięcy zimują w bazach polarnych mają możliwość oderwania się choć na chwilę od swojej pracy i spoglądnięcia w niebo.

Reklama

Tak właśnie zrobili polarnicy z australijskiej stacji Davis, położonej na lodach Ziemi Księżniczki Elżbiety. Zielona zorza polarna tańczyła ponad ich głowami, gdy w samochodowym, a raczej ratrakowym kinie, oglądali słynny film "Blues Brothers". Za telewizor posłużył im projektor, który wyświetlał film na jednym ze stoków wzgórz Vestfold. Poniżej zdjęcia z tego niezwykłego wydarzenia.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy