Atom uratował 1.8 miliona istnień ludzkich
Badania przeprowadzone ostatnio przez należący do NASA Goddard Institute for Space Studies wykazały, że elektrownie atomowe nie tylko chronią naszą atmosferę przed gazami cieplarnianymi - dzięki nim udało się zapobiec śmierci około 1.8 miliona osób z powodu zanieczyszczenia powietrza.
Badania przeprowadzone ostatnio przez należący do NASA Goddard Institute for Space Studies wykazały, że elektrownie atomowe nie tylko chronią naszą atmosferę przed gazami cieplarnianymi - dzięki nim udało się zapobiec śmierci około 1.8 miliona osób z powodu zanieczyszczenia powietrza.
Niestety katastrofa w Fukushimie spowodowana tsunami i trzęsieniem ziemi w 2011 roku doprowadziła do tego, że wiele krajów zaczęło zupełnie wycofywać się z atomu (np Niemcy), a na całym świecie zaczęły podnosić się znowu głosy o szkodliwości energii atomowej. Była to jednak bezpodstawna histeria - atom, w porównaniu do energii ze spalania paliw kopalnych, jest w ogólnym rachunku dużo bezpieczniejszy.
Tym razem naukowcy postanowili spojrzeć na nieco szerszy obraz sytuacji i wzięli oni pod uwagę dane dotyczące śmierci powodowanych przez paliwa kopalne (począwszy od chorób u górników, po schorzenia wywoływane zanieczyszczeniem powietrza przez elektrownie).
Porównując te dane z ilością wytwarzanej w ten sposób energii byli oni w stanie w prosty sposób obliczyć, że gdyby nie istniały elektrownie atomowe, a energia uzyskiwana z ich pomocą byłaby pozyskiwana z paliw kopalnych - w latach 1971-2009 zginęłoby 1.8 miliona osób na świecie. W tym samym czasie atom doprowadził do śmierci 5 tysięcy osób.
Oznacza to, że jeśli do roku 2050 wszystkie elektrownie atomowe zostaną zastąpione gazowymi, umrze o 420 tysięcy więcej osób, natomiast jeśli zastąpią je elektrownie węglowe - doprowadzi to do śmierci 7 milionów ludzi.
Źródło: