ATV-5 zadokował do ISS

Ostatni z należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej pojazdów ATV-5 - Georges Lemaître - zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jest to ciekawe z tego względu, że udało mu się przy tym przeprowadzić test całkowicie nowych technologii.

Ostatni z należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej pojazdów ATV-5 - Georges Lemaître - zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jest to ciekawe z tego względu, że udało mu się przy tym przeprowadzić test całkowicie nowych technologii.

Ostatni z należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej pojazdów ATV-5 - Georges Lemaître - zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jest to ciekawe z tego względu, że udało mu się przy tym przeprowadzić test całkowicie nowych technologii.

Od 39 kilometrów do stacji do ostatnich 250 metrów pojazd wykorzystywał do nawigacji sygnały z satelitów, a na ostatnim fragmencie podejścia kierował się laserowymi impulsami, z pomocą których ustalał odległość i położenie ISS.

Dokowanie było także częścią testów technologii Laser InfraRed Imaging Sensors (LIRIS), która była aktywna podczas całego manewru - lecz nie podłączono jej do systemów sterujących ATV-5. W ten sposób inżynierowie chcieli sprawdzić czy system laserów działających w podczerwieni będzie w stanie dobrze nakierować pojazd nie ryzykując jego utraty (w końcu przewiózł on astronautom na stację niezbędne do życia zapasy).

Reklama

W przyszłości ten bardzo precyzyjny system ma być używany do dokowania z trudniejszymi obiektami takimi jak kosmiczne śmieci czy satelity, nad którymi utracono kontrolę.

To nie koniec misji pojazdu, bo czeka go jeszcze ostatnia podróż na Ziemię, która ma być bardzo dokładnie udokumentowana. Wleci on w atmosferę z prędkością około 27 tysięcy kilometrów i mniej więcej na wysokości 70-80 kilometrów na Ziemią rozgrzeje się do temperatury ponad 1500 stopni Celsjusza - otoczy go warstwa gorącej plazmy skutecznie ucinającej wszelką komunikację. Przez cały ten czas będzie w jego wnętrzu prowadzone nagrywanie z pomocą trzech różnych instrumentów: europejskiego Break-Up Camera (BUC), japońskiego i-Ball oraz amerykańskiego Re-entry Break-up Recorder.

To wszystko aby poznać dokładnie co dzieje się ze statkiem kosmicznym, który spala się wchodząc w ziemską atmosferę.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy