Ukraińcy zawładnęli rosyjskim niebem. Okupanci rozgromieni w Donbasie
Siły Zbrojne Ukrainy odniosły historyczny sukces w wojnie z armią Władimira Putina. Otóż staliśmy się świadkami momentu, w którym armia naszego wschodniego sąsiada zawładnęła niebem nad terenami okupowanymi i bezpośrednio nad rosyjskimi obwodami przygranicznymi za pomocą samolotów bojowych.

Ukraińcy mogą teraz bez żadnych przeszkód wlatywać myśliwcami na terytoria okupowane przez Rosjan oraz bezpośrednio na obszar kraju Putina i dokonywać bombardowań na oddziały rosyjskich żołnierzy i sprzęt. Najlepszym tego dowodem mogą być liczne materiały filmowe, które w ostatnim tygodniu pojawiły się w serwisach społecznościowych. Uwieczniono na nich spektakularne ataki na rosyjskie pozycje.
Zostały one przeprowadzone za pomocą myśliwców F-16, a także rodzimych MiG-29 czy Su-24. Ukraińcy zaatakowali m.in. okopy należące do okupantów, a leżące pod strategicznym miastem Pokrowsk w obwodzie donieckim. Armia Kremla zgromadziła w okopach setki żołnierzy, którzy przygotowywani są do długiej ofensywy. W sumie pod tym miastem ma znajdować się ponad 110 tysięcy żołnierzy. Siły Zbrojne Ukrainy na bieżąco monitorują sytuację i na dużą skalę używają lotnictwa w celu neutralizacji ewentualnych szturmów.
Ukraińcy zaatakowali samolotem MiG-29 i bombami GBU-39
Na jednym z najnowszych filmów pokazano atak na okopy za pomocą amerykańskich bomb lotniczych GBU-39, które zostały zrzucone na cele z myśliwca MiG-29. Ukraińcy uwiecznili nie tylko sam moment odłączenia się aż czterech bomb od samolotu, ale również chwilę, gdy uderzyły one w okopy. W oświadczeniu poinformowano, że cale zostały zneutralizowane. W okopach w chwili ataku miało znajdować się ok. 100 rosyjskich żołnierzy.
Kijów od ponad 3 lat zabiegał o budowę potężnej floty powietrznej z wielozadaniowymi samolotami i zachodnim precyzyjnym uzbrojeniem, które pozwoliłyby zacząć panować nad rosyjskim niebem. Właśnie jesteśmy świadkami owoców tych starań. Jak podają eksperci militarni, Rosjanie już od wielu miesięcy nie wlatują samolotami na terytoria okupowane, a nawet bardzo rzadko zbliżają się do samej granicy.
Ukraińcy zawładnęli rosyjskim niebem
To zasługa również nowych rodzimej produkcji systemów walki radio-elektronicznej. Dzięki nim nie tylko można neutralizować samoloty, ale przede wszystkim drony kamikadze. Ostatniej nocy, Kreml przeprowadził największy atak powietrzny na ukraińskie miasta. Jak podają SZU, użyto aż 730 różnej maści środków napadu powietrznego. Okazuje się, że Ukraińcy zestrzeli praktycznie wszystkie drony i rakiety, w tym popularne Shahedy-136 czy pociski Kindżał i Iskander.
Amerykańskie bomby GBU-39/B (SDB) to lekka precyzyjna broń powietrzna kierowana o masie 130 kg. Ma średnicę ok. 190 mm i długość ok. 1,8 m. Maksymalny zasięg lotu po zrzuceniu z dużej wysokości wynosi do 110 km. Bomba posiada również skrzydła, które rozprostowują się w locie, co znacznie zwiększa zasięg rażenia celów.
Amerykańskie bomby GBU-39 to potężna broń
Ich domeną jest wolframowa końcówka głowicy, która może penetrować betonowe bunkry. System detonacji pozwala także wybrać przed zrzutem detonację powietrzną oraz opóźnienie detonacji po trafieniu w cel. Dokładność trafienia osiągana jest dzięki pokładowemu systemowi sterowania z systemem inercyjnym i dodatkowo GPS.
Siły Zbrojne Ukrainy jakiś czas temu pokazały na zdjęciu, jak bardzo zmodyfikowano MiGi-29 pod bomby GBU-39. Zaprojektowano i zbudowano nowe pylony pod skrzydłami, usunięto znaczną część bocznego poszycia samolotu, a nawet wgnieciona została część kadłuba, by można było umieścić aż cztery bomby tylko pod jednym skrzydłem. Tak czy inaczej, dzięki "chałupniczym" modyfikacjom, udało się sprawić, by jeden MiG-29 mógł dokonać ataku bombowego na aż osiem niezależnych celów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!