Rosja straszy Europę. Mają nowy pocisk z głowicą kasetową
Wojna w Ukrainie nieustannie przynosi nowe technologie i taktyki na polu walki. Ostatnie doniesienia potwierdzają, że Rosja wprowadziła do użytku nową, niebezpieczną wersję swojego pocisku manewrującego Ch-101, wyposażoną w głowicę kasetową. To kolejny sygnał, że Kreml nie zamierza rezygnować z wojny z Ukrainą i przygotowuje się do starcia z NATO.

Dlaczego pocisk Ch-101 (AS-23 Kodiak) jest tak groźny? Ponieważ to jeden z najnowocześniejszych rosyjskich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu, zaprojektowany do precyzyjnych uderzeń na cele strategiczne. Może być odpalany z bombowców Tu-95MS i Tu-160, a jego zasięg przekracza 2500 km. Pocisk ten jest trudny do wykrycia dzięki technologii stealth i niskiej trajektorii lotu.
To właśnie tej broni, Rosjanie od początku wojny używają do atakowania ukraińskich miast. Dotychczas Ch-101 był uzbrojony w klasyczną głowicę odłamkowo-burzącą lub termobaryczną. Już ona doprowadzała do ogromnych strat. Nowa wersja jest jeszcze bardziej przerażająca, ponieważ pocisk został wyposażony w głowicę kasetową. Stanowi to poważne zagrożenie nie tylko dla infrastruktury wojskowej, ale także dla ludności cywilnej.
Rosja straszy Europę nowym pociskiem z głowicą kasetową
Głowica kasetowa to rodzaj amunicji, która po dotarciu nad cel rozdziela się na dziesiątki lub setki mniejszych subamunicji (tzw. bombek). Te rozpraszają się na dużym obszarze, rażąc cele punktowe, pojazdy, piechotę, a także infrastrukturę. Część subamunicji często nie eksploduje od razu, stając się śmiertelnym zagrożeniem dla cywilów jeszcze długo po zakończeniu działań wojennych.
Użycie amunicji kasetowej jest zakazane przez Konwencję o amunicji kasetowej z 2008 roku, której Rosja jednak nie podpisała. Ukraina również nie jest stroną tej konwencji, a obie strony konfliktu były już oskarżane o użycie tego typu broni. Jednak w przypadku Rosji, jest to kilkukrotnie większa skala.
Nowy pocisk Ch-101 sieje zniszczenie
Jak donosi portal The War Zone, w sieci pojawiły się nagrania i zdjęcia szczątków pocisku Ch-101, które wyraźnie wskazują na zastosowanie głowicy kasetowej. Na jednym z filmów widać charakterystyczne otwory w kadłubie pocisku, przez które subamunicja jest wyrzucana podczas lotu nad celem. Eksperci potwierdzili, że to nie jest klasyczna głowica odłamkowa, lecz specjalnie zaprojektowany system rozpraszania bombek.
Według ukraińskich źródeł, pociski tego typu zostały użyte podczas ostatnich ataków na cele w centralnej i wschodniej Ukrainie. Skutki ich użycia są szczególnie dotkliwe w gęsto zaludnionych obszarach miejskich. Wprowadzenie głowicy kasetowej do pocisków Ch-101 znacząco zwiększa ich skuteczność przeciwko rozproszonym celom, takim jak kolumny wojskowe, sprzęt na otwartym terenie czy infrastruktura krytyczna.
Amunicja kasetowa to zagrożenie dla cywili
Jednak największe zagrożenie dotyczy ludności cywilnej, ponieważ subamunicja może powodować ofiary wśród mieszkańców, a niewybuchy pozostają niebezpieczne przez lata. Organizacje humanitarne, takie jak Human Rights Watch czy Amnesty International, wielokrotnie alarmowały o tragicznych skutkach użycia amunicji kasetowej w konfliktach na całym świecie. W Ukrainie, gdzie walki toczą się często w pobliżu miast i wsi, ryzyko dla cywilów jest szczególnie wysokie.
Użycie pocisków manewrujących z głowicą kasetową przez Rosję spotkało się z potępieniem ze strony wielu państw i organizacji międzynarodowych. Zachód podkreśla, że to kolejny dowód na eskalację brutalności rosyjskich działań i łamanie zasad prawa wojennego. Jednocześnie pojawiają się głosy, że Ukraina, która otrzymała od USA amunicję kasetową do systemów HIMARS, również korzysta z tego typu uzbrojenia.
Eksperci wojskowi zwracają uwagę, że wprowadzenie nowej wersji pocisku Ch-101 może być próbą obejścia coraz skuteczniejszej ukraińskiej obrony powietrznej. Rozproszenie subamunicji utrudnia jej zniszczenie w powietrzu i zwiększa szanse na zadanie strat. W najbliższym czasie przekonamy się, jakie w rzeczywistości będą efekty zastosowania nowej broni.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!