Uzbrojone po zęby robo-psy przy granicy z Rosją. Wcale nie ukraińskie!
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza testuje czworonożne roboty wyposażone w karabiny automatyczne podczas ćwiczeń z użyciem ostrej amunicji. Maszyny wspierają działania piechoty, prowadzą rozpoznanie i uczestniczą w symulowanych atakach, poruszając się po trudnym terenie i utrzymując łączność z operatorami. To kolejny sygnał zmian w chińskiej armii, która nie zamierza zostawać w tyle za USA.

Chociaż mamy do czynienia ze stosunkowo nową technologią, robo-psy udowodniły już swoją zdolność docierania w miejsca niedostępne dla ludzi, unieszkodliwiania materiałów wybuchowych, wzmacniania ochrony wrażliwych instalacji czy wspierania zdolności wywiadowczych, nadzoru, pozyskiwania celów i rozpoznania w trudnych warunkach. Coraz częściej oglądamy je też uzbrojone po zęby i dysponujące pewnym stopniem "wolności".
Przypomnijmy tylko, że pod koniec ubiegłego roku Red Sands Integrated Experimentation Center, czyli relatywnie nowe amerykańskie centrum szkoleniowe w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, gościło model Vision 60 firmy Ghost Robotics wyposażony w karabin typu AR-15/M16 przystosowany do amunicji 5,56 × 45 mm.
Są to robo-psy zaprojektowane tak, aby szybko dostosowywać się do nowych środowisk, a to za sprawą własnego systemowi kontroli, który naśladuje sposób poruszania się ssaków w różnych środowiskach miejskich i naturalnych (a w przyszłości również w wodzie, bo producent pracuje właśnie nad zdolnością pływania). Co więcej, amerykańskie wojsko przekonywało wtedy, że testuje również inne rodzaje robo-psów, bo to technologia przyszłości o rosnącym potencjale militarnym.
Chińskie robo-psy przy granicy z Rosją
Jak to zwykle bywa, reszta świata nie zamierza się tylko biernie przyglądać amerykańskim wysiłkom, więc nad swoimi odpowiednikami pracuje także Państwo Środka, a efekty tych prac możemy właśnie oglądać przy granicy z Rosją (chińskie media nie zdradziły dokładnej lokalizacji).
Jak przekazała wojskowa stacja CCTV-7, żołnierze z 76. Grupy Armii prowadzą serię ćwiczeń polowych w górzystym rejonie północnych Chin, podczas których zaprezentowano użycie "czworonożnych robotów" w skoordynowanych manewrach razem z oddziałami piechoty.
Roboty pokazano z zamontowanymi na grzbietach karabinami automatycznymi, gdy przemieszczały się przez tereny trawiaste, wspierając ogniowo żołnierzy PLA. W jednej ze scen drużyna taktycznie manewrowała, a roboty czołgały się naprzód, aby zaatakować symulowane cele.
W przeciwieństwie do tradycyjnych środków wsparcia, te systemy robotyczne mogą podążać za żołnierzami przez złożony teren i zapewniać ogień tam, gdzie ludzie są najbardziej narażeni
Robotyczne psy zostają w armii
Przedstawiciele PLA oświadczyli, że maszyny zostały zaprojektowane do prowadzenia misji rozpoznawczych, tłumienia pozycji przeciwnika oraz wspierania walki w bliskim kontakcie. Roboty wykazały się zdolnością do pokonywania trudnego terenu, omijania przeszkód i utrzymywania łączności radiowej z operatorami na odległość.
Chińscy analitycy nie mają wątpliwości, że włączenie do ćwiczeń dronów i naziemnych systemów robotycznych oznacza zmianę w doktrynie armii, która dąży do zwiększenia świadomości sytuacyjnej oraz siły rażenia na polu walki w środowiskach o wysokim stopniu zagrożenia. Bo oprócz robotów kroczących, w ćwiczeniach udział brały również małe taktyczne bezzałogowce, które prowadziły obserwację z powietrza i przekazywały dane oddziałom naziemnym.