Azerbejdżan zmanipulował flagę Armenii

Nie od dziś wiadomo, że Azerbejdżan i Armenia za sobą nie przepadają. Jeśli nadarzy się okazja, to nie omieszkają oni posunąć się do naprawdę dziwnych chwytów, by nie mieć ze sobą zbyt bezpośredniego kontaktu. Do bardzo żenującej sytuacji doszło podczas ostatniej Defilady Zwycięstwa...

Nie od dziś wiadomo, że Azerbejdżan i Armenia za sobą nie przepadają. Jeśli nadarzy się okazja, to nie omieszkają oni posunąć się do naprawdę dziwnych chwytów, by nie mieć ze sobą zbyt bezpośredniego kontaktu. Do bardzo żenującej sytuacji doszło podczas ostatniej Defilady Zwycięstwa...

Nie od dziś wiadomo, że Azerbejdżan i Armenia za sobą nie przepadają. Jeśli więc nadarzy się okazja, to nie omieszkają oni posunąć się do naprawdę dziwnych chwytów, by nie mieć ze sobą zbyt bezpośredniego kontaktu.

Do bardzo żenującej sytuacji doszło podczas ostatniej Defilady Zwycięstwa w Moskwie. Otóż Azerscy wojskowi wykorzystali zdjęcie wykonane podczas pochodu i sprytnie przerobili je w Photoshopie.

A to wszystko dlatego, że za kolumną wojskowych znaleźli się przedstawiciele Armenii i flaga narodowa tego państwa. Niestety, obróbka zdjęcia wyszła dość tandetnie, ponieważ wraz z flagą znikła też część elewacji budynku Muzeum Historii.

Reklama

Oryginalne zdjęcie po lewej i zmanipulowane po prawej.

Oczywiście władze Azerbejdżanu nie chciały wypowiedzieć się w tej sprawie. I ten fakt wcale nie dziwi, bo ich manipulacja została w piękny sposób ujawniona na arenie światowej.

Relacje pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem zostały zepsute w rezultacie konfliktu, który wybuchł w latach 90. i nadal są napięte z powodu sporu terytorialnego wokół Górnego Karabachu, czyli przybrzeżnego azerbejdżańskiego regionu, w którym większość stanowią Ormianie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy