Biegać z "Adrenaliną"

Adrenaline GTS 11 jest obecnie najbardziej popularnym butem biegowym w USA, w kategorii butów ze wsparciem. Moje wielomiesięczne doświadczenia biegowe z tym modelem udowodniły, że zasłużenie cieszy się uznaniem za oceanem. Sprawdźcie dlaczego!

Adrenaline GTS 11 jest obecnie najbardziej popularnym butem biegowym w USA, w kategorii butów ze wsparciem. Moje wielomiesięczne doświadczenia biegowe z tym modelem udowodniły, że zasłużenie cieszy się uznaniem za oceanem. Sprawdźcie dlaczego!

Adrenaline GTS 11 jest obecnie najbardziej popularnym butem biegowym w USA, w kategorii butów ze wsparciem. Moje wielomiesięczne doświadczenia biegowe z tym modelem udowodniły, że zasłużenie cieszy się uznaniem za oceanem. Sprawdźcie dlaczego!

producent i informacje: www.brooksrunning.eu

kolekcja (sezon, rok): Wiosna-Lato 2010

kolor: Szary-niebieski

waga: 320g

Kategoria: treningowe

Rozmiary US: 8-14 US

Cena: 439 PLN

amortyzacja, stabilność: pianka MoGo, amortyzacja DNA

kopyto: platforma uniwersalna

przestrzeń na palce: szeroko z przodu

Reklama

korytko pięty: dobrze wyprofilowane

ochrona ścięgna achillesa: wygodny zapiętek, dużo materiału amortyzującego pod piętą

KRÓTKO O BUCIE

Adrenaline GTS 11 jest obecnie najbardziej popularnym butem biegowym w USA, w kategorii butów ze wsparciem. Moje wielomiesięczne doświadczenia biegowe z tym modelem udowodniły, że zasłużenie cieszy się uznaniem za oceanem. Używałem Adrenaliny przede wszystkim jako but treningowy, choć nie ominęły jej starty w zawodach - niemal każdego rodzaju. Niezależnie od terenu but trzymał moją pronację w ryzach, a komfort, który odczuwałem przy pierwszym założeniu, towarzyszy mi nadal mimo wspólnie pokonanych 1600 kilometrów.

TESTUJE DLA NAS - MICHAŁ CYBULSKI

Zapalony biegacz amator, który nie wyobraża sobie dnia bez przebiegnięcia chociaż kilku (choć najlepiej kilkunastu) kilometrów. Oprócz zwykłych treningów i startów lubuje się w biegach nietypowych: 12 godzinna sztafeta w kopalni Bochnia, Bieg Katorżnika, samotna biegowa wyprawa z Piły do Szczecina itd. Poważna kontuzja kolana sprawia, że biega tylko w dobrze amortyzowanych butach.

Wiek: 25 lat

Wzrost: 175 cm

Waga: 71 kg

PLAN TESTOWANIA

Buty były testowane od lutego do sierpnia, na wszystkich dostępnych biegaczowi nawierzchniach oraz w różnych warunkach atmosferycznych.

PIERWSZE WRAŻENIE

Adrenaline GTS 11 jest moim pierwszym butem, który został prawidłowo dobrany. Wcześniej biegałem w butach neutralnych, nie zawracając sobie głowy pronacją i czy podobnymi tematami. Okazało się jednak, że moja pronacja jest bardzo wyraźna i powinno się ją trzymać w ryzach za pomocą butów ze wsparciem. Na początku trochę dziwnie było biec w bucie, czując nietypowy ucisk po wewnętrznej stronie podbicia stopy, jednak uczucie to zniknęło po drugim czy trzecim treningu. Najważniejsze było jednak uczucie wyjątkowej miękkości, która towarzyszyła mi przy każdym kroku. Zachwalana przez producenta amortyzacja, rzeczywiście dała się odczuć. „Tradycyjny" design oraz kolorystyka również przypadły mi do gustu.

OPIS PRODUCENTA

Faworyt sprzedaży wkracza w 11 generację. W każdym z poprzednich modeli tak i w obecnym wprowadzone zostały kolejne zmiany i ulepszenia np. przez Crash Pad 3D, aby zmniejszyć szybkość pronacji, a tym samym zapobiec urazom. Ponadto BROOKS ADRENALINE GTS 11 wyposażony jest w najnowszy system amortyzacji DNA który dopasowuje się do indywidualnych potrzeb biegacza, polepszone zostało dopasowanie buta w rejonie pięty, co wpływa na większą kontrolę oraz stabilność.

RAPORT Z TERENU

Pierwsze moje zetknięcie z Adrenaliną miało miejsce, gdy cała Polska był solidnie trzymana w objęciach zimy. W tym okresie biegałem tygodniowo ok 90 kilometrów, z czego sporo po lesie przyprószonym śniegiem. Trzymanie może nie było zbyt dobre, ale ciężko tego wymagać od buta treningowego. Ważne jest natomiast to, że nie przemakał szybko i oraz silnie trzymał nogę nie doprowadzając do zwichnięć czy skręceń.

Wraz z nadejściem wiosny mogłem nieco urozmaicić trening i spokojne tupanie zastąpić minutówkami, BNP, rytmami i całą resztą bogactwa treningowego, jakie stoi przed biegaczem. Za każdym razem Adrenalina sprawowała się na 5. Żadnych obtarć czy pęcherzy, przyjemna miękkość, dobre trzymanie, zero problemów z kolanami. Na siłę można się doczepić do niezbyt dużej dynamiki, ale dla kogoś jedynie odświętnie biegającego szybciej niż 3:30 na kilometr, nie jest to w sumie istotne. Również podczas zawodów sprawowały się bardzo dobrze, pozwalając skupić się na łamaniu własnych rekordów, w komfortowych warunkach. Ważnym dla mnie dodatkiem są specjalne gumki przy dziurkach do sznurowania, która pozwalają na lepsze opięcie buta w łuku stopy bez uczucia uciskania, które czasami się pojawiało przy innych modelach.

Większą część treningów spędzam w terenie i tam również Adrenalina radziła sobie bardzo dobrze. Szyszki czy kamienie nie wchodziły między fragmenty podeszwy, przy licznych zbiegach i podbiegach stopa tkwiła na miejscu, nie przesuwając się wewnątrz buta, a błoto i brud tak bliskie miłośnikom biegania po lesie, nie rzucało się w oczy na szarym materiale. Przemierzając chaszcze i łąki wszelakiego rodzaju nie zauważyłem, by na bucie pojawiło się choćby jedno rozdarcie czy uszkodzenie mechaniczne.

Jeżeli już przy wytrzymałości jesteśmy, to na pochwałę zasługuje również podeszwa oraz amortyzacja. Po 1600 kilometrach podeszwa jest jedynie delikatnie zdarta na pięcie, a uczucie amortyzacji nie opuszcza mnie aż do dziś. Ostatecznym testem dla buta była niemal dwustukilometrowa wycieczka biegowa. Biegnąc po ok. 50 km dziennie przez pola i lasy dotarłem z Piły do Szczecina. Miałem ze sobą inne buty na zmianę, ale posiedziały na nogach jedynie z pół dnia, po czym wróciłem do Adrenaliny! Czy może być lepsza pochwała?

PODSUMOWANIE I OCENA

W naszej ocenie, na 50 możliwych punktów, Adrenaline GTS 11 zdobyła 45, co daje nam solidne 4+. Jest to naprawdę świetny but treningowy (dla mnie nawet treningowo-startowy) dla pronatorów. Cena mogła by być nieco niższa, choć biorąc pod uwagę jakość oraz żywotność buta, jest to takie czepianie się 'na siłę'.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama