Bill Gates pragnie czystej energii dla ludzkości

Bill i Melinda Gates, czyli założyciele największej i najbardziej wpływowej fundacji charytatywnej świata, przedstawili właśnie swoje plany na odmianę losów świata w roku 2016. Fundacja skupi się na powstrzymaniu postępujących zmian klimatycznych, rozwoju innowacyjnych technologii...

Bill i Melinda Gates, czyli założyciele największej i najbardziej wpływowej fundacji charytatywnej świata, przedstawili właśnie swoje plany na odmianę losów świata w roku 2016. Fundacja skupi się na powstrzymaniu postępujących zmian klimatycznych, rozwoju innowacyjnych technologii pozyskiwania energii oraz równości płci.

Billa Gatesa jednak najbardziej interesuje obniżenie globalnego poziomu emisji dwutlenku węgla, ponieważ to przez efekt globalnego ocieplenia naszą cywilizację czekają bardzo ciężkie czasy, które mogą doprowadzić nawet do zagłady ludzkości, a już na pewno do diametralnej odmiany naszego dotychczasowego stylu życia.

W tej chwili nasza populacja emituje do atmosfery rocznie 35 miliardów ton CO2 (5 ton CO2 na osobę rocznie). Co zrobić, abyśmy mogli ograniczyć tę emisję do zera? Gates przedstawił bardzo proste równanie, w którym po jednej stronie znajduje się ilość dwutlenku węgla pompowana do atmosfery (CO2), a po drugiej jest populacja świata (P) pomnożona przez serwisy używane przez każdą osobę (S), energię potrzebną do zapewnienia każdej z tych usług (E) i dwutlenku węgla, wytwarzanego przy okazji (C).

Chociaż wydaje się to oczywiste, realizacja tego nie będzie łatwa, ale nie jest to niemożliwe. Aby ilość CO2 po jednej stronie równania wynosiła 0, jedna ze zmiennych po drugiej stronie także musi wynosić zero. Jako że jedyny czynnik, jaki jesteśmy w stanie kontrolować to C, tak więc jeżeli postawimy na rozwój czystych i tanich form energii, to uzyskamy ilość emitowanego CO2 równe 0.

Następnym krokiem będzie pozbycie się dwutlenku węgla już wyemitowanego, gdyż może on zalegać w atmosferze przez setki lat. Zobaczcie, jak Bill chce zrealizować swój plan na powyższym filmie.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas