Brytyjczyk wybudował drogę i pobiera opłaty

Jedni mają domy, drudzy pola, a jeszcze inni prywatne drogi. Do tych ostatnich należy Mike Watts, pomysłowy Brytyjczyk, który wykorzystał fakt, iż główna droga A431, łącząca Bath z Bristolem w hrabstwie Somerset, została uszkodzona w wyniku osunięcia ziemi, i wybudował swoją, za ponad 150 tysięcy funtów...

Jedni mają domy, drudzy pola, a jeszcze inni prywatne drogi. Do tych ostatnich należy Mike Watts, pomysłowy Brytyjczyk, który wykorzystał fakt, iż główna droga A431, łącząca Bath z Bristolem w hrabstwie Somerset, została uszkodzona w wyniku osunięcia ziemi, i wybudował swoją, za ponad 150 tysięcy funtów...

Jedni mają domy, drudzy pola, a jeszcze inni prywatne drogi. Do tych ostatnich należy Mike Watts, pomysłowy Brytyjczyk, który wykorzystał fakt, iż główna droga A431, łącząca Bath z Bristolem w hrabstwie Somerset, została uszkodzona w wyniku osunięcia ziemi, i wybudował swoją, za ponad 150 tysięcy funtów.

Biegnący przez pole odcinek drogi, liczy sobie zaledwie 365 metrów, jednak jeśli kierowcy wybiorą ten skrót, to zaoszczędzą ponad godzinę. Jakby tego było mało, z objazdu rozpościera się przepiękny widok na rzekę Avon.

Reklama

Brytyjczyk budował drogę 2 tygodnie, a następnie oznakował ją, wyznaczył dwa pasy ruchu i ustawił punkt poboru opłat, przejazd bowiem nie jest darmowy. Mike inkasuje 2 funty od samochodu i 1 funt od motocykla.

Jeśli myślicie, że pieniądze wydane na budowę drogi zostały utopione w błocie, to jesteście w wielkim błędzie. Każdego dnia ze skrótu korzystają setki kierowców, którzy nie chcą nadrabiać drogi, by dostać się do najbliższych miast.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy