Ceres coraz bardziej tajemnicza

Nasza cywilizacja eksploruje coraz to nowe części pięknego i skrywającego sporo tajemnic Układu Słonecznego. Jedną z fascynujących misji, która właśnie rozkwita, dostarczając nam wielu informacji o planetach karłowatych, jest projekt sondy Dawn. Otóż jej zadaniem jest zbadanie Ceres...

Nasza cywilizacja eksploruje coraz to nowe części pięknego i skrywającego sporo tajemnic Układu Słonecznego. Jedną z fascynujących misji, która właśnie rozkwita, dostarczając nam wielu informacji o planetach karłowatych, jest projekt sondy Dawn. Otóż jej zadaniem jest zbadanie Ceres...

Nasza cywilizacja eksploruje coraz to nowe części pięknego i skrywającego sporo tajemnic Układu Słonecznego. Jedną z fascynujących misji, która właśnie rozkwita, dostarczając nam wielu informacji o planetach karłowatych, jest projekt sondy Dawn.

Otóż jej zadaniem jest zbadanie Ceres, czyli jednej z dwóch (oprócz Plutona) najbardziej interesujących nas planet karłowatych, które mogą skrywać duże zbiorniki wody.

Na niedawno opublikowanych, a wykonanych przez sondę Dawn, zdjęciach widoczne są kratery z białymi plamami. Naukowcy zastanawiali się czym one mogą być.

Reklama

Na podstawie pierwszych, dokładniejszych danych określili, że prawdopodobnie są to kriowulkany, które zamiast stopionej skały, wyrzucają ze swojego wnętrza materiał kriogeniczny, tzw. kriomagmę, czyli mieszaninę takich cieczy jak woda lub płynna postać amoniaku czy metanu.

Niestety, sonda dostarczyła kolejny pakiet danych, a wynika z niego coś co, jeszcze bardziej zdumiało i wprawiło w zakłopotanie naukowców z NASA.

Najświeższe, kolorowe zdjęcie planety karłowatej Ceres, wykonane przez sondę Dawn.

Otóż badania dwóch plam, które wykonane zostały przy pomocy kamer termicznych ujawniły, że oba punkty zachowują się w różny sposób.

Jeden z nich, oznaczony jako Spot 1 jest zimniejszy od swojego otoczenia, podczas gdy Spot 5 ma temperaturę otoczenia.

Niestety, póki co nie jesteśmy więc w stanie jednoznacznie stwierdzić, że białe plamy są kriowulkanami.

Całkiem możliwe, że wyrzucają z siebie ciecze o różniej temperaturze, co może wskazywać, że Ceres jest bardziej aktywna wulkanicznie, niż nam się do tej pory wydawało.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w listopadzie Dawn będzie orbitować na wysokości zaledwie około 375 kilometrów nad powierzchnią Ceres.

Wówczas będzie możliwe m.in. wykonanie najbardziej dokładnych zdjęć powierzchni, które odpowiedzą na wszystkie trapiące nas pytania.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy