Chemiczna bomba pod wieczną zmarzliną
Wieczna zmarzlina, jak pokazują ostatnie lata, wcale nie jest taka wieczna - wiele obszarów, które przez długie lata były skute lodem, odmarza odsłaniając różne rzeczy - od ciekawych znalezisk paleontologicznych skrytych od wieków przed oczami ciekawskich aż po dużo groźniejsze antyczne wirusy czy gazy cieplarniane. A okazuje się, że na tym nie koniec.
Wieczna zmarzlina, jak pokazują ostatnie lata, wcale nie jest taka wieczna - wiele obszarów, które przez długie lata były skute lodem, odmarza odsłaniając różne rzeczy - od ciekawych znalezisk paleontologicznych skrytych od wieków przed oczami ciekawskich aż po dużo groźniejsze antyczne wirusy czy gazy cieplarniane. A okazuje się, że na tym nie koniec.
Zmarzliny takiej na całej północnej półkuli jest około 23 milionów kilometrów kwadratowych - stanowi ona niemal 1/4 całej odkrytej powierzchni ziemskich lądów. Wiadomo było już wcześniej, że rtęć może wiązać się ze składnikami gleby i zamarzać, jednak nieznana była skala tego zjawiska.
A okazuje się, że jest to skala bardzo poważna - pomiary wykonane na Alasce wskazują, że w zamarzniętych częściach półkuli północnej skrywa się ponad 58 milionów litrów rtęci - a metal ten jest silną neurotoksyną o czym zapewne doskonale pamiętają ci wszyscy, którzy wychowali się w erze rtęciowych termometrów.
Jest to dziesięciokrotnie większa ilość niż człowiekowi udało się wpompować (co ma miejsce głównie podczas wydobywania złota i spalania węgla w elektrowniach) do atmosfery w ciągu ostatnich trzech dekad. A metal ten po rozmarznięciu może w bardzo łatwy sposób przedostać się do wód, skąd już bardzo prosta droga do wpływania na zdrowie człowieka.
Źródło: , Zdj.: CC0