Chicharito jak Santiago Munez

Pamiętacie taki film o nazwie Gol i historię w nim zawartą? Jeśli tak, to zapewne zgodzicie się ze mną, że Manchester United ma swojego Santiago Muneza...

Pamiętacie taki film o nazwie Gol i historię w nim zawartą? Jeśli tak, to zapewne zgodzicie się ze mną, że Manchester United ma swojego Santiago Muneza...

Pamiętacie taki film o nazwie "Gol" i historię w nim zawartą? Jeśli tak, to zapewne zgodzicie się ze mną, że Manchester United ma swojego Santiago Muneza...

Film opowiadał historię pewnego Meksykanina, który zostaje wyłowiony z ligowej szarości w swoim kraju i z dnia na dzień staje się niepowtarzalną gwiazdą Newcastle United. Nie wiem jak wy, ale ja widzę wiele podobieństw w tym scenariuszu, do pewnej innej historii pisanej przez życie. Tyle że nazwa klubu nie brzmi Newcastle United, a Manchester United. Zaś piłkarz, która gra tutaj główną rolę nie nazywa się Santiago Munez, a Javier Hernandez...

Reklama

Javier Hernandez Balcazar znany w Anglii jako "Chicharito" trafił do MU tuż przed rozpoczęciem tego sezonu. Zawodnik pomimo młodego wieku (22 lata) z powodzeniem występował przez wiele lat w swoim kraju w zespole Guadalajari. Świat jednak usłyszał o nim głośniej dopiero na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata, gdzie Meksykanin strzelił gola przeciwko Francji w fazie grupowej, a później Argentynie w 1/8 finału, gdzie jego drużyna zakończyła rywalizację.

Po Mundialu wartość napastnika drastycznie podskoczyła w górę, ale to i tak nie zniechęciło działaczy Manchesteru United, którzy już zdążyli zarzucić sieci na talent zza oceanu. "Czerwone Diabły" zapłaciły poprzedniemu klubowi Javiera siedem i pół miliona euro.

Jednak ostatnie poczynania Meksykanina udowodniły, że Hernandez był wart każdego pojedynczego euro z tej ceny. W dotychczasowych spotkaniach dla MU "Chicharito" zdobył 10 goli w 20 swoich występach. Wczoraj błysnął po raz kolejny, kiedy to dwukrotnie wpisał się na listę strzelców przeciwko Olympique Marsylii, przypieczętowując awans swojej drużyny do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Manchester United ma nową niekwestionowaną gwiazdę w swoim zespole i na pewno jeszcze nie jeden raz usłyszymy o napastniku rodem z Meksyku.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy