Chińska stacja kosmiczna spada na Ziemię
W 2011 roku Chińczycy dołączyli do najlepszych - udało im się umieścić na orbicie własną stację kosmiczną nazwaną Tiangong-1, której nazwa oznacza Niebiański pałac. Od zeszłego roku wiadomo oficjalnie, że stacja jest już poza kontrolą i grozi jej deorbitacja, a właśnie teraz rozpoczyna się jej upadek.
W 2011 roku Chińczycy dołączyli do najlepszych - udało im się umieścić na orbicie własną stację kosmiczną nazwaną Tiangong-1, której nazwa oznacza Niebiański pałac. Od zeszłego roku wiadomo oficjalnie, że stacja jest już poza kontrolą i grozi jej deorbitacja, a właśnie teraz rozpoczyna się jej upadek.
Chińska stacja została już wcześniej wyłączona z użycia, a wszyscy przebywający na niej astronauci wrócili na Ziemię. I choć Chińczycy przez jakiś czas mieli problem - ważąca 8.5 tony stacja jest poza kontrolą, wobec czego ciężko było wyliczyć kiedy i gdzie dokładnie spadnie - to udało się go rozwiązać, dziś wiemy już kiedy deorbitacja nastąpi.
Niebiański pałac, który był nie tylko ważną misją naukową, lecz także propagandową - na dobrze zaznaczającą obecność Chin w przestrzeni kosmicznej - w ostatnich tygodniach obniżył swoją orbitę dość znacznie, dotarł już w rejony, gdzie tarcie atmosfery jest większe wobec czego wyhamowuje on i obniża swoją orbitę coraz szybciej.
Obecnie eksperci wyliczają, że deorbitacja będzie miała miejsce w okienku od października 2017 do kwietnia 2018, a więc rozpoczyna się ona teraz. Pomimo obniżenia orbity nadal jednak ciężko wyliczyć dokładną datę jak i miejsce, w którym spadną szczątki.
No właśnie, bo choć większość stacji ulegnie spaleniu podczas ponownego wchodzenia w atmosferę Ziemi to jednak "na głowy" mogą nam spaść fragmenty ważące nawet 100 kilogramów, a obecnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć nawet kontynentu, na który szczątki spadną - minimalne różnice w tym, jak stacja będzie się obracać w trakcie wchodzenia w atmosferę lub warunki pogodowe na Ziemi mogą diametralnie wpłynąć na to, gdzie ona spadnie.
Źródło: , Zdj.: CMSE