Chiny budują na potęgę sztuczne wyspy

Chiny nie ustają w swoich zmaganiach o przejęcie kontroli m.in. nad wyspami Spratly, które są tematem spornym pomiędzy władzami Chin, Wietnamu, Malezji, Filipin i Brunei. Wielkie plany militarne, odnośnie 100 niewielkich wysepek leżących na Morzu Południowochińskim...

Chiny nie ustają w swoich zmaganiach o przejęcie kontroli m.in. nad wyspami Spratly, które są tematem spornym pomiędzy władzami Chin, Wietnamu, Malezji, Filipin i Brunei. Wielkie plany militarne, odnośnie 100 niewielkich wysepek leżących na Morzu Południowochińskim...

Chiny nie ustają w swoich zmaganiach o przejęcie kontroli m.in. nad wyspami Spratly, które są tematem spornym pomiędzy władzami Chin, Wietnamu, Malezji, Filipin i Brunei.

Wielkie plany militarne, odnośnie 100 niewielkich wysepek leżących na Morzu Południowochińskim, ma właśnie Państwo Środka, które instaluje tam już ultranowoczesne pływające doki.

Na najnowszych zdjęciach satelitarnych tego rejonu świata, widoczne są efekty intensywnych prac, jakie prowadzone są przy budowie sztucznych wysp, na których powstaną obiekty militarne.

Wyspy są niezwykle cennym strategicznie miejscem na mapie Azji, znajdują się tam bowiem duże złoża ropy naftowej i gazu, a także ogromne łowiska ryb.

Reklama

Chińska armia ustawia na wyspach dziesiątki doków, które będą odsalały wodę i gromadziły deszczówkę na przyszłe potrzeby utrzymania baz wojskowych.

Zakrojone na szeroką skalę plany Chińczyków nie podobają się Stanom Zjednoczonym i Japonii, a to ze względu na to, że wszystko wskazuje na fakt umacniania się potęgi tego kraju na morzu.

Przypomnijmy, że niedawno do Kraju Kwitnącej Wiśni zawitał należący do armii USA system SBX-1, największy na świecie pływający radar pasma X, którego zadaniem jest wykrywanie zagrożeń związanych z programami jądrowymi.

Pojawiła się także informacja o tym, że Korea Północna zakończyła prace nad budową nowego okrętu podwodnego, zdolnego w przyszłości do przenoszenia i wystrzeliwania balistycznych pocisków nuklearnych.

Sytuacja w Azji staje się więc coraz bardziej niepokojąca.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama