Co by się stało, gdyby... Ziemia się zatrzymała?

Żyjemy w nieustannie zmieniającym się świecie. Każdy dzień może być naszym ostatnim, jako cywilizacji. Sposobów na unicestwienie ludzkości jest wiele. Pomimo tego, że większość z nich jest tak "kosmiczna", iż nigdy się nie wydarzy, są takie, które wystąpią, jest to tylko kwestią czasu...

Żyjemy w nieustannie zmieniającym się świecie. Każdy dzień może być naszym ostatnim, jako cywilizacji. Sposobów na unicestwienie ludzkości jest wiele. Pomimo tego, że większość z nich jest tak "kosmiczna", iż nigdy się nie wydarzy, są takie, które wystąpią, jest to tylko kwestią czasu...

Żyjemy w nieustannie zmieniającym się świecie. Każdy dzień może być naszym ostatnim, jako cywilizacji. Sposobów na unicestwienie ludzkości jest wiele. Pomimo tego, że większość z nich jest tak "kosmiczna", iż nigdy się nie wydarzy, są takie, które wystąpią, jest to tylko kwestią czasu.

Jednym z takich zagrożeń jest upadek dużej planetoidy, co zdarzyło się już kilka razy w historii naszej planety. A co by było, gdyby... Ziemia nagle przestała się obracać? Jest to możliwe, ale czy taki katastroficzny scenariusz będzie miał miejsce? Miejmy nadzieję, że nie, bo za chwilę dowiecie się, co by się z nami stało. Zatem przyjrzyjmy się bliżej temu ciekawemu zjawisku.

Reklama

Ziemia obraca się na równiku z prędkością 1674 km/h. Gdyby w ułamku sekundy zatrzymała się, wszystko to, co na niej się znajduje, czyli także ludzie i potężne masy wody z mórz i oceanów, wystrzeliłyby w kosmos z powyższą prędkością.

To byłaby globalna katastrofa, gdyż w jednej chwili zginęłyby prawie wszystkie organizmy żywe, a te, które przeżyłyby przeciążenie, w ciągu kilkunastu godzin zniknęłyby pod ponad kilometrowym tsunami, które pochłonęłoby całą kulę ziemską.

Najszybciej zginęliby mieszkańcy równika, gdyż tam prędkość obrotowa Ziemi jest największa, natomiast na biegunach to wydarzenie w ogóle nie byłoby odczuwalne, oczywiście pomijając fakt tsunami.

Prawdopodobnie ten kataklizm przetrwałyby tylko wirusy i bakterie. No cóż, zawsze to coś.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama