Czarnobyl rozkwita życiem

W przyszłym roku będziemy obchodzili 30. rocznicę słynnej katastrofy w Czarnobylu, która wpłynęła na przebieg wydarzeń na całym świecie, a dla mieszkańców regionu stała się źródłem wielkich osobistych tragedii, trwających po dziś dzień. Obszar miasta Czarnobyl, elektrowni atomowej i miasta duchów, czyli Prypeci...

W przyszłym roku będziemy obchodzili 30. rocznicę słynnej katastrofy w Czarnobylu, która wpłynęła na przebieg wydarzeń na całym świecie, a dla mieszkańców regionu stała się źródłem wielkich osobistych tragedii, trwających po dziś dzień. Obszar miasta Czarnobyl, elektrowni atomowej i miasta duchów, czyli Prypeci...

W przyszłym roku będziemy obchodzili 30. rocznicę słynnej katastrofy w Czarnobylu, która wpłynęła na przebieg wydarzeń na całym świecie, a dla mieszkańców regionu stała się źródłem wielkich osobistych tragedii, trwających po dziś dzień.

Obszar miasta Czarnobyl, elektrowni atomowej i miasta duchów, czyli Prypeci, przyciąga tysiące turystów, którzy chcą zwiedzić "Zonę" i poczuć dreszczyk niezwykłych emocji, przywołujący wydarzenia z katastrofy, która odcisnęła swe piętno na pochłanianym przez Matkę Naturę regionie.

Tuż po katastrofie w czarnobylskiej elektrowni jądrowej powstało wiele legend, które głosiły, że strefę zamieszkują prawdziwe potwory, zmutowane w wyniku silnego promieniowania. Oczywiście to bajki, które powstały po to, by odstraszyć rabusiów od porzuconego przez dziesiątki tysięcy ludzi wielkiego miasta.

Reklama

Naukowcy z University of Georgia i University of Portsmouth wykonali wiele badań obszaru o powierzchni 4200 kilometrów kwadratowych na przestrzeni ostatnich lat i doszli do zaskakujących wniosków.

Analizy wykazały, że Czarnobylska Strefa Wykluczenia stała się naturalnym rezerwatem przyrody i kwitnie tam dzikie życie. To w piękny sposób pokazuje, że natura potrafi odrodzić się nawet po najpotworniejszych kataklizmach. Szacuje się, że obecnie liczba dzikich zwierząt wokół Czarnobyla jest znacznie większa niż przed wypadkiem.

Tuż po katastrofie liczba zwierząt zaczęła spadać, co nie jest zaskoczeniem, jednak dekadę później ten stan się odwrócił i liczba roślinożerców zaczęła gwałtownie rosnąć.

Naukowcy informują, że liczebność populacji łosia, sarny europejskiej, jelenia szlachetnego oraz dzika są tam podobne jak w niezanieczyszczonych rezerwatach przyrody. Z kolei liczba wilków jest siedmiokrotnie większa niż w porównywalnej wielkości rezerwatach.

Co tu dużo mówić, te wspaniałe badania pokazują, że natura jest w stanie rozkwitać nawet w odległości kilku kilometrów od miejsca potwornego w skutkach wypadku atomowego, jeśli tylko zostanie uwolniona od presji człowieka i będzie mogła egzystować na swoich zasadach.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy