Czyste szaleństwo wyścigu Isle of Man TT

Entuzjaści dwóch kółek wiedzą, że nic nie daje takiej frajdy z jazdy, jak motocykl. Potworna moc, ogromna prędkość, dreszczyk emocji i to cudowne uczucie wolności. To wszystko możecie poczuć bez kupowania wypasionego motocykla, wychodzenia z domu, a nawet odchodzenia...

Entuzjaści dwóch kółek wiedzą, że nic nie daje takiej frajdy z jazdy, jak motocykl. Potworna moc, ogromna prędkość, dreszczyk emocji i to cudowne uczucie wolności. To wszystko możecie poczuć bez kupowania wypasionego motocykla, wychodzenia z domu, a nawet odchodzenia...

Entuzjaści dwóch kółek wiedzą, że nic nie daje takiej frajdy z jazdy, jak motocykl. Potworna moc, ogromna prędkość, dreszczyk emocji i to cudowne uczucie wolności. To wszystko możecie poczuć bez kupowania wypasionego motocykla, wychodzenia z domu, a nawet odchodzenia od komputera.

Wystarczy, że poświecicie chwilkę na obejrzenie poniższego filmu, który został nagrany m.in. przez Michaela Dunlopa, z kierownicy Hondy CBR600RR, podczas tegorocznego wyścigu Isle of Man TT.

Od 1907 roku na wyspie Man, znajdującej się pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią, odbywa się motocyklowy wyścig Isle of Man TT, będący jednym z najniebezpieczniejszych na świecie.

Reklama

Do roku 2014 zginęło w nim 245 uczestników, ale ten fakt nie odstrasza coraz to nowych śmiałków, którzy chcą sprawdzić siebie i swoje maszyny w tym morderczym wyścigu.

Przypomnijmy, że w wyścigu , znany z Top Gear, który postanowił pokonać trasę tego wyścigu na motorze z metalowych klocków Meccano.

Zbudowanie maszyny, która zabrała też jego serdecznego kolegę, Oza Crake'a, w tę liczącą 56 kilometrów podróż, nie była łatwym zadaniem, ale udało się!

Zobaczcie najlepsze momenty tegorocznej edycji i nie zapomnijcie dobrze trzymać się swoich foteli!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy