Dochód podstawowy ratunkiem przed dominacją maszyn?

Co ruszy słyszymy o tym, że maszyny zdobywają kolejną gałąź przemysłu zastępując nas nie tylko przy pracach manualnych, ale coraz częściej także w tych wymagających myślenia. Ale według dr Moshe Vardiego - światowej klasy speca od AI, laureata prestiżowej nagrody Gödla - jest proste rozwiązanie problemu bezrobocia technologicznego jaki to może zrodzić - to dochód podstawowy.

Co ruszy słyszymy o tym, że maszyny zdobywają kolejną gałąź przemysłu zastępując nas nie tylko przy pracach manualnych, ale coraz częściej także w tych wymagających myślenia. Ale według dr Moshe Vardiego - światowej klasy speca od AI, laureata prestiżowej nagrody Gödla - jest proste rozwiązanie problemu bezrobocia technologicznego jaki to może zrodzić - to dochód podstawowy.

Co ruszy słyszymy o tym, że maszyny zdobywają kolejną gałąź przemysłu zastępując nas nie tylko przy pracach manualnych, ale coraz częściej także w tych wymagających myślenia. Ale według dr Moshe Vardiego - światowej klasy speca od AI, laureata prestiżowej nagrody Gödla - jest proste rozwiązanie problemu bezrobocia technologicznego jaki to może zrodzić - to dochód podstawowy.

Bezwarunkowy dochód podstawowy jest konceptem, który zakłada, że każdy obywatel, niezależnie od swojego położenia, pochodzenia, sytuacji materialnej i wszelkich innych czynników co miesiąc dostawał będzie wypłatę od państwa - w tym przypadku ma to pochodzić z pieniędzy zarobionych właśnie przez roboty i komputery. Według Vardiego jest to konieczne, bo nasz cały system ekonomiczno-społeczny opiera się na pracy, a tej będzie w związku z postępującą automatyzacją coraz mniej.

Reklama

A nie jest on osamotniony w swoich poglądach - już teraz w Finlandii realizowany jest plan, który zmierza do tego, że każdy obywatel tego kraju otrzymywać ma miesięcznie dodatkowe 800 euro, nieważne czy pracuje czy nie - zastąpi on przy tym wszelkie inne formy rządowego wsparcia, zasiłki, renty i tym podobne. Referendum w sprawie dochodu podstawowego ma także być przeprowadzone w czerwcu bieżącego roku w Szwajcarii. Kraje te, jeśli oczywiście propozycja ta przejdzie, będą zatem swego rodzaju eksperymentem dlatego bacznie będzie im się przyglądał cały świat.

Zdaniem Vardiego kolejną grupą zawodową, która zostanie najbardziej dotknięta przez automatyzację i robotyzację będą kierowcy, ale nie tylko - według przewidywań innych naukowców aż 2/3 wszystkich prac, do których wykonywania dziś się edukujemy, już za 10-15 lat zostanie przejęta przez maszyny.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy