Drony Global Hawk już niedługo nad Polską

Polska, od jakiegoś czasu, uczestniczy w programie AGS (Alliance Ground Surveillance), który polega na obserwacji obiektów naziemnych z powietrza, przy pomocy zainstalowanych na dronach radarów. Program jest kontrolowany przez NATO i w jego ramach polskie niebo...

Polska, od jakiegoś czasu, uczestniczy w programie AGS (Alliance Ground Surveillance), który polega na obserwacji obiektów naziemnych z powietrza, przy pomocy zainstalowanych na dronach radarów. Program jest kontrolowany przez NATO i w jego ramach polskie niebo...

Polska, od jakiegoś czasu, uczestniczy w programie AGS (Alliance Ground Surveillance), który polega na obserwacji obiektów naziemnych z powietrza, przy pomocy zainstalowanych na dronach radarów. Program jest kontrolowany przez NATO i w jego ramach polskie niebo już niedługo będzie patrolowało pięć dużych, bezzałogowych RQ-4 Global Hawk.

Pierwsza maszyna RQ-4 wystartowała 19 grudnia z lotniska przy zakładach koncernu Northrop Grumman w kalifornijskim Palmdale. Z oświadczenia NATO wynika, że dron w ciągu 2,5 godziny przeleciał do położonej również w Kalifornii bazy lotnictwa USA Edwards, gdzie przejdzie dalsze testy. Jeśli zaplanowane działania przebiegną pomyślnie, drony już w 2016 roku trafią do europejskich krajów, w tym także Polski.

Reklama

Wszystkie dane zbierane na żywo z dronów będą przekazywane do odpowiednich komórek operacyjnych i wywiadowczych mieszczących się w krajach uczestniczących w projekcie.

RQ-4 Global Hawk to największe drony zwiadowcze świata, zdolne utrzymywać się w powietrzu nawet 30 godzin, krążąc na wysokości 18 kilometrów. Ponieważ maszyny są zoptymalizowane do długich i nieśpiesznych (z prędkością około 570 km/h) lotów na dużych wysokościach, mają bardzo długie i wąskie skrzydła. Ich rozpiętość, czyli długość od końcówki jednego do końcówki drugiego, wynosi niemal dokładnie 40 metrów (to o kilka metrów więcej niż w samolocie pasażerskim B737).

Dron może obserwować obszar o promieniu około 200 kilometrów. W trybie skupienia się na wybranym obszarze może "patrzeć" na odległość do 110 kilometrów, wykrywając obiekty wielkości człowieka. Jeśli więc będzie krążyć np. nad Mazurami, to może obserwować on cały obwód kaliningradzki przez ponad dobę bez przerwy, niezależnie od obecności chmur czy pory dnia.

Program będzie wzmacniał nie tylko wspólne zdolności obronne NATO, ale także stanowił istotne uzupełnienie zdolności posiadanych przez Siły Zbrojne RP. To, z pewnością, będzie miało wpływ na wzrost znaczenia i pozycji naszego kraju w NATO.

MON zaproponuje kontrakty kilku polskim firmom (Bumar, Elektronika, Netline i Transbit) na dostarczenie podzespołów potrzebnych do wyposażenia dronów i jednostek naziemnych. Cena jednej sztuki maszyny tej klasy to wydatek rzędu 200 milionów dolarów.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy