Dwie planety na jednej orbicie

Głębsza analiza planet odnalezionych przez teleskop kosmiczny Kepler przyniosła ciekawe rezultaty. Wśród setek odkrytych obiektów natrafiono bowiem na ciekawe zjawisko - dwie planety znajdujące się na tej samej orbicie.

Głębsza analiza planet odnalezionych przez teleskop kosmiczny Kepler przyniosła ciekawe rezultaty. Wśród setek odkrytych obiektów natrafiono bowiem na ciekawe zjawisko - dwie planety znajdujące się na tej samej orbicie.

Głębsza analiza planet odnalezionych przez przyniosła ciekawe rezultaty. Wśród setek odkrytych obiektów natrafiono bowiem na ciekawe zjawisko - dwie planety znajdujące się na tej samej orbicie.

Planety te są częścią systemu oznaczonego jako KOI-730. Rok na nich trwa dokładnie 9.8 dnia ziemskiego. Względem siebie - planety są cały czas w tym samym położeniu - jedna jest 60 stopni przed drugą.

Odkrycie to jest o tyle istotne, że mogłoby ono rzucić trochę nowego światła na teorię, która zakłada, że narodziny naszego Księżyca związane są ze zderzeniem Ziemi z inną planetą (mniej więcej rozmiarów Marsa) znajdującą się niegdyś na tej samej orbicie.

Reklama

Obecność dwóch planet na jednej orbicie nie jest niemożliwa. Na każdej orbicie istnieją bowiem dwa tak zwane punkty libracyjne (punkty Lagrange'a), w których może swobodnie orbitować inny obiekt. Punkty te znajdują się właśnie 60 stopni przed oraz 60 stopni za pierwszym ciałem niebieskim. W punktach tych znajdują się na przykład Trojańczycy - grupa planetoid, która krąży wokół Słońca po orbicie bardzo zbliżonej do orbity Jowisza.

Pojawia się zatem pytanie, czy te nowo odkryte planety się ze sobą zderzą? Astronomowie twierdzą, że to dość prawdopodobne, jednakże według obliczeń nie powinno to nastąpić szybciej niż za 2.22 miliona lat.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy