Erupcja wulkanu i niezwykłe zjawiska

Wczoraj wieczorem nastąpiła kolejna erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjöll. Ze względu na to, że wulkan znajduje się pod piątym co do wielkości lodowcem Islandii, na miejscowości położone u stóp wulkanu, co chwilę staczają się hektolitry wody wraz z olbrzymimi kawałkami roztapiającego się lodowca.

Wczoraj wieczorem nastąpiła kolejna erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjöll. Ze względu na to, że wulkan znajduje się pod piątym co do wielkości lodowcem Islandii, na miejscowości położone u stóp wulkanu, co chwilę staczają się hektolitry wody wraz z olbrzymimi kawałkami roztapiającego się lodowca.

Wczoraj wieczorem nastąpiła kolejna erupcja islandzkiego wulkanu Eyjafjöll. Ze względu na to, że wulkan znajduje się pod piątym co do wielkości lodowcem Islandii, na miejscowości położone u stóp wulkanu, co chwilę staczają się hektolitry wody wraz z olbrzymimi kawałkami roztapiającego się lodowca.

Przebywanie w strefie zagrożenia może się skończyć śmiercią, dlatego ratownicy bez przerwy ewakuują kolejnych mieszkańców. Lodowe bryły z impetem spadają do Atlantyku wywołując wysokie fale. Na szczęście ten zakątek południowej Islandii jest słabo zaludniony, więc przynajmniej pod względem ludności, sytuacja jest opanowana. Mieszkańcy zachodniej Islandii, w tym stolicy, miasta Rejkiawik, są bezpieczni.

Reklama

Popiół dociera do Europy

Nad Atlantykiem mamy specyficzny układ wyżu na zachód od wybrzeży Szkocji i niżu na południe od norweskiego Spitsbergenu. To właśnie one sprawiają, że popiół wulkaniczny wędruje gnany wiatrem na południowy wschód w kierunku Morza Północnego, a następnie roznosi się od Wysp Brytyjskich przez kraje wybrzeży Morza Północnego i Bałtyckiego, całą Skandynawię aż po zachodnią Rosję. W kolejnych dniach kierunek wiatru nie ulegnie zmianie, natomiast wiać będzie jeszcze silniej. Oznacza to, że przynajmniej do początku przyszłego tygodnia mieszkańcy wielu regionów Europy, zwłaszcza regionów północnych, środkowych i północno-zachodnich, będą mieć problemy z podróżowaniem samolotami.

Chaos w ruchu lotniczym

Popiół wulkaniczny ma to do siebie, że najpierw wnika do silników samolotów, gdzie ulega rozkruszeniu, a następnie zastyga, tworząc gips, który uszkadza silniki i może doprowadzić do katastrofy samolotu. Dlatego też służby lotnicze wstrzymały ruch powietrzny nad 16 europejskimi krajami, zwłaszcza w północno-zachodniej, środkowej i północnej części kontynentu. Dotyczy to również całej Polski. Tysiące ludzi oczekują na dziesiątkach europejskich lotnisk na swój rejs. Odwołano do końca dzisiejszego dnia aż 17 tysięcy lotów. Takich ograniczeń w ruchu lotniczym w historii jeszcze nie notowano. Na razie nie wiadomo, kiedy przestrzeń powietrzna np. nad Wielką Brytanią, Belgią, Holandią, Danią, Szwecją i Norwegią zostanie ponownie otwarta. Wszystko wskazuje na to, że stanie się to nie wcześniej niż jutro, ale niewykluczone, że wszystko do normy wróci dopiero na początku przyszłego tygodnia. W związku z ograniczeniami w ruchu lotniczym, do Europy nie dolatują także samoloty ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów świata. Pod znakiem zapytania stoi przybycie zagranicznych delegacji na uroczystości pogrzebowe do Warszawy i Krakowa.

Apokaliptyczne zachody Słońca

Tymczasem pojawienie się popiołu w atmosferze zwiastuje bardzo widowiskowe zjawiska. Zachody Słońca w następnych dniach będą pełne bardzo intensywnych barw, wręcz apokaliptycznych. To efekt załamywania się promieni słonecznych na drobinkach pyłu. Jednocześnie uspokajamy, że chmura popiołów nie będzie widoczna gołym okiem, ponieważ popioły są bardzo drobne. Nie obawiajmy się więc, że na niebie pojawi się czarna chmura, która przyćmi Słońce. Będzie to co najwyżej zwyczajna chmura deszczowa, których dzisiaj mamy bardzo wiele.

Gdy popiół zacznie opadać

Na razie popiół unosi się na wysokości około 10 kilometrów nad ziemią, dlatego nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludności. Jednak stanie się nieco niebezpieczny, gdy zacznie opadać, na przykład z deszczem. Będzie to można poznać po tym, że krople deszczu będą ciemniejsze niż zazwyczaj i mogą pozostawiać ślady na jasnych powierzchniach. Opadanie popiołu na razie nie występuje nad Polską, ponieważ nie wzrosła koncentracja pyłów w powietrzu mierzonych przez stacje pomiarowe. Gdyby pył miał zacząć opadać, to mogą się pojawiać problemy z oddychaniem, kaszel i podrażnienie oczu, zwłaszcza u alergików i astmatyków. Konieczne byłoby noszenie specjalnych maseczek. Opadanie popiołów spodziewane jest nie wcześniej niż za 2-3 dni. Najbliższe deszcze wystąpią na północy i południu kraju w nocy z niedzieli na poniedziałek (18/19.04).

Wulkan zbudził się po 187 latach

Wysoki na 1666 metrów wulkan Eyjafjöll w marcu zbudził się ze snu trwającego prawie 190 lat. Z krateru wyrzucana jest rozgrzana do tysiąca stopni lawa, na wysokość 150 metrów. Obecnie emituje chmurę popiołów, która osiąga pułap około 10 kilometrów. Piloci wolą nie ryzykować, ponieważ po incydencie z 1982 roku, kiedy na skutek wniknięcia do silników popiołu wulkanicznego, rozbił się należący do linii lotniczych British Airways samolot Boeing 747.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama