Fałszywy antywirus gorszy niż wirus

Firma PandaLabs wydała ostatnio oświadczenie, ostrzegające o fałszywych antywirusach. Jeśli bliżej się przyjrzymy temu problemowi, zdamy sobie sprawę, iż trafienie na nieprawdziwego antywirusa może być dla nas nie mniejszym problemem, niż jakakolwiek infekcja wirusowa.

Firma PandaLabs wydała ostatnio oświadczenie, ostrzegające o fałszywych antywirusach. Jeśli bliżej się przyjrzymy temu problemowi, zdamy sobie sprawę, iż trafienie na nieprawdziwego antywirusa może być dla nas nie mniejszym problemem, niż jakakolwiek infekcja wirusowa.

Firma PandaLabs wydała ostatnio oświadczenie, ostrzegające o fałszywych antywirusach. Jeśli bliżej się przyjrzymy temu problemowi, zdamy sobie sprawę, iż trafienie na nieprawdziwego antywirusa może być dla nas nie mniejszym problemem, niż jakakolwiek infekcja wirusowa.

Metodą działania takich antywirusów jest próba nabrania użytkownika komunikatem o infekcji na jego komputerze. Później następuje propozycja zakupu konkretnego rozwiązania antywirusowego. Wszystko oczywiście ma na celu oszukanie ludzi i wyciągnięcie od nich pieniędzy, które pierwotnie miałyby być przeznaczone na skutecznego antywirusa. Dodatkowo, cyberprzestępcy pozyskują w ten sposób dane o naszych kartach kredytowych.

Reklama

zwraca uwagę na stale zwiększającą się liczbę takich aplikacji, nazywanych zresztą często zwrotem rogueware. Tego typu programy działają co prawda już od 2006 roku, ale dopiero od niedawna stały się problemem na szerszą skalę. Złośliwe oprogramowanie występuje w wielu odmianach. PandaLabs zarejestrowało już 5 651 786 różnorodnych przypadków ich wystąpienia.

Największe ryzyko zarażenia występuje przy zwykłym surfowaniu w sieci, pobieraniu kodeków do odtwarzaczy, bądź poprzez klikani linków w podejrzanych mailach.

Zalecenia? Praktycznych jak na razie brak. Pozostaje nam tylko większa ostrożność i stawianie na pewne źródła...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy