Fizycy proponują zupełnie nowe komputery

W naszym nieprzerwanym pościgu za coraz większą mocą obliczeniową prawdziwym przełomem mają być komputery kwantowe - jednak na ich dopracowanie i wprowadzenie na rynek z pewnością jeszcze nieco poczekamy. A ostatnio podczas konferencji SXSW fizycy ze SLAC National Accelerator Laboratory zaproponowali jeszcze inne rozwiązanie - komputery orbitalne.

W naszym nieprzerwanym pościgu za coraz większą mocą obliczeniową prawdziwym przełomem mają być komputery kwantowe - jednak na ich dopracowanie i wprowadzenie na rynek z pewnością jeszcze nieco poczekamy. A ostatnio podczas konferencji SXSW fizycy ze SLAC National Accelerator Laboratory zaproponowali jeszcze inne rozwiązanie - komputery orbitalne.

W naszym nieprzerwanym pościgu za coraz większą mocą obliczeniową prawdziwym przełomem mają być komputery kwantowe - jednak na ich dopracowanie i wprowadzenie na rynek z pewnością jeszcze nieco poczekamy. A ostatnio podczas konferencji SXSW fizycy ze SLAC National Accelerator Laboratory zaproponowali jeszcze inne rozwiązanie - komputery orbitalne.

Nazwa ta nie wzięła się od orbity ziemskiej lecz od orbit, po których elektron krąży wokół jądra atomu. Według Joushy Turnera można wykorzystać orbity te do generowania stanów binarnych skąd już krótka droga do komputerów. A przyspieszenie na jakie moglibyśmy liczyć jest ogromne - stan orbity elektronu można bowiem zmieniać 10 tysięcy razy szybciej niż zmienia się stan tranzystora w obecnie używanych komputerach.

Reklama

Pomóc w tym mają dwa odkrycia dokonane ostatnio w jego laboratorium - laser terahercowy, który pozwala na błyskawiczną zmianę spinu elektronów, a także materiały, które pozwalają elektronom na błyskawiczną zmianę stanów dzięki czemu możliwe ma być stworzenie magnetycznej pamięci RAM tysiąckrotnie szybszej od tej stosowanej dziś.

Na razie problemem stojącym na drodze takiego komputera może być jego rozmiar. Aby wygenerować wiązkę konieczną do tak szybkich zmian stanu orbity elektronu konieczne jest posiadanie akceleratora cząstek o długości co najmniej 3.2 kilometra.

Tak więc nawet jeśli uda się komputer taki stworzyć to raczej (przynajmniej na początku) skorzystają z niego takie instytucje jak CERN, które posiadają odpowiedni osprzęt. Ale w przyszłości - kto wie - może uda się całość zminiaturyzować na tyle, że zawitają one pod strzechy.

Ale to na razie pieśń przyszłości.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy