Gigantyczny motocykl z Chin

Chiny są nazywane fabryką świata, nie znaczy to jednak, że w kraju tym nie ma zmyślnych rzemieślników - także tych bardziej szalonych jak na przykład chiński Iron Man. Teraz dołączył do niego inny majsterkowicz, który z części znalezionych na złomowisku zbudował gigantyczny motocykl.

Chiny są nazywane fabryką świata, nie znaczy to jednak, że w kraju tym nie ma zmyślnych rzemieślników - także tych bardziej szalonych jak na przykład chiński Iron Man. Teraz dołączył do niego inny majsterkowicz, który z części znalezionych na złomowisku zbudował gigantyczny motocykl.

Chiny są nazywane fabryką świata, nie znaczy to jednak, że w kraju tym nie ma zmyślnych rzemieślników - także tych bardziej szalonych, jak na przykład . Teraz dołączył do niego inny majsterkowicz, który z części znalezionych na złomowisku zbudował gigantyczny motocykl.

Anonimowy amator motocykli z Xinjiang zapożyczył dwa wielkie koła z ciągnika (stabilizowane są przez dwa mniejsze - zupełnie jak w rowerku dla dzieci), ramę z motocykla Suzuki, a resztę dołożył z tego co miał pod ręką - rurek, blach i innych niepotrzebnych innym ludziom części.

Reklama

W efekcie powstał motocykl, na którym może jeździć kilka osób jednocześnie, choć nie osiąga on zbyt zawrotnej prędkości - rozpędza się do zaledwie 40 km/h. Wystarcza to jednak w zupełności do tego, aby dorośli mężczyźni cieszyli się jak dzieci. Zresztą zobaczcie sami.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama