Glinka-Mogentale ma czas na decyzję

Mamy relatywnie dobrą wiadomość dla wszystkich osób, które liczą na udział Małgorzaty Glinki-Mogentale w walce o przepustkę na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. Polska siatkarka co prawda nie ugięła się jeszcze pod prośbami trenera Świderka, ale bynajmniej nie broniła już swojej decyzji tak zaciekle jak dotychczas.

Mamy relatywnie dobrą wiadomość dla wszystkich osób, które liczą na udział Małgorzaty Glinki-Mogentale w walce o przepustkę na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. Polska siatkarka co prawda nie ugięła się jeszcze pod prośbami trenera Świderka, ale bynajmniej nie broniła już swojej decyzji tak zaciekle jak dotychczas.

Mamy relatywnie dobrą wiadomość dla wszystkich osób, które liczą na udział Małgorzaty Glinki-Mogentale w walce o przepustkę na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. Polska siatkarka co prawda nie ugięła się jeszcze pod prośbami trenera Świderka, ale bynajmniej nie broniła już swojej decyzji tak zaciekle jak dotychczas.

Wciąż przy nadziei mogą być polscy kibice siatkówki, którzy wierzą w to, iż nasza reprezentacja wywalczy awans na Igrzyska Olimpijskie. Selekcjoner Alojzy Świderek dwoi się i troi by zebrać jak najsilniejszą kadrę na nadchodzący turniej kwalifikacyjny i osobiście podróżuje po świecie by namówić kilka zawodniczek do ponownego założenia biało-czerwonej koszulki. Jedną z "nawróconych" ma być właśnie Małgorzata Glinka-Mogentale, która od 2010 gra z sukcesami w tureckim Vakıfbank Güneş Sigorta Stambuł.

Reklama

Siatkarka już dobry rok temu zrezygnowała z gry w reprezentacji stwierdzając w pewnym momencie, że teraz chce się bardziej skupiać na rozgrywkach klubowych oraz opiece nad dzieckiem. Swoją decyzję podtrzymywała na przestrzeni całego poprzedniego roku, gdy media niemal na każdym kroku pytały ją o ewentualny powrót do zespołu narodowego.

Ostatnim podejmującym próbę namówienia Gosi do kadry był sam trener Świderek, który w tym celu osobiście udał się do Turcji. Efektem tego spotkania jest niestety jedynie ustalenie terminu, do którego siatkarka musi podjąć ostateczną decyzję (23 marca - wtedy to bowiem selekcjoner musi podać 17-osobowy skład na turniej w Ankarze).

– Gosia ma już 34 lata i boi się, że nie wytrzyma trudów turnieju, w którym trzeba będzie rozegrać pięć spotkań w ciągu sześciu dni. Mam nadzieję, że jeszcze raz zdecyduje się, żeby pomóc drużynie narodowej – mówi Świderek.

Czy zatem rzeczywiście istnieje szansa na to, że Glinka-Mogentale powalczy jeszcze w barwach Polski? Pozostaje nam wierzyć, że tak.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy