Głupszy nawet od Balotelliego?

Mario Balotelli to człowiek, który wprost nie schodzi ze stron angielskich bulwarówek. Tamtejsze media bardzo skrupulatnie wyłapują wszystkie akcje włoskiego piłkarza, w których dość dobitnie można by poddać w wątpliwość jego iloraz inteligencji. Ostatnio jednak gracz The Citizens mógł choć na chwilę odetchnąć z ulgą, jako że tytuł autora głupoty dnia przejął od niego zawodnik Dnipro Dniepropietrowsk.

Mario Balotelli to człowiek, który wprost nie schodzi ze stron angielskich bulwarówek. Tamtejsze media bardzo skrupulatnie wyłapują wszystkie akcje włoskiego piłkarza, w których dość dobitnie można by poddać w wątpliwość jego iloraz inteligencji. Ostatnio jednak gracz The Citizens mógł choć na chwilę odetchnąć z ulgą, jako że tytuł autora głupoty dnia przejął od niego zawodnik Dnipro Dniepropietrowsk.

Mario Balotelli to człowiek, który wprost nie schodzi ze stron angielskich bulwarówek. Tamtejsze media bardzo skrupulatnie wyłapują wszystkie "akcje" włoskiego piłkarza, w których dość dobitnie można by poddać w wątpliwość jego iloraz inteligencji. Ostatnio jednak gracz "The Citizens" mógł choć na chwilę odetchnąć z ulgą, jako że tytuł autora głupoty dnia przejął od niego zawodnik Dnipro Dniepropietrowsk.

O, że aż dziw bierze, iż kolejna wpadka i tym razem nie dotyczy jego osoby. I choć bohatera dzisiejszej wiadomości być może nie powinno się nazywać idiotą dnia, tak już na pewno jego akcję można śmiało uznać jedną z bardziej (jeśli nie najbardziej) bezmyślnych czerwonych kartek w całej historii futbolu.

Reklama

Wszystko przez niewinną z pozoru decyzję gracza Dnipro Dniepropietrowsk, który w jednym z ligowych spotkań na Ukrainie zdjął koszulkę przed linią końcową boiska, za którą czekał na niego jego zmiennik. Zobaczcie jak Samuel Inkoom dorobił się drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy