Google przenosi część produkcji do Ameryki
Sytuacja na cały rynku przedstawia się tak, że wszyscy producenci korzystają z siły roboczej w Azji, podczas gdy ludzie non-stop narzekają na to jakim kosztem produkcja się odbywa - za co obrywa się głównie Foxconnowi/Apple. Status quo postanowiło przełamać Google, które zdecydowało się na bezprecedensowy krok - cała produkcja Nexusa Q - miniaturowego odtwarzacza multimedialnego podłączonego do chmury ma odbywać się na terenie Stanów Zjednoczonych. Oczywiście Google nie omieszkało się tym wyraźnie pochwalić umieszczając na spodniej stronie urządzenia napis "Designed and manufactured in the USA".
Sytuacja na cały rynku przedstawia się tak, że wszyscy producenci korzystają z siły roboczej w Azji, podczas gdy ludzie non-stop narzekają na to jakim kosztem produkcja się odbywa - za co obrywa się głównie Foxconnowi/Apple. Status quo postanowiło przełamać Google, które zdecydowało się na bezprecedensowy krok - cała produkcja Nexusa Q - miniaturowego odtwarzacza multimedialnego podłączonego do chmury ma odbywać się na terenie Stanów Zjednoczonych. Oczywiście Google nie omieszkało się tym wyraźnie pochwalić umieszczając na spodniej stronie urządzenia napis "Designed and manufactured in the USA".
Działanie takie ma być eksperymentem, a o jego szczegółach Google nie chce, póki co, zbyt dużo mówić. Oczywiście Google nie robi tego wszystkiego z troski o godne warunki pracy chińskich pracowników, lecz chodzi tu po prostu koszty pracy - które w Chinach cały czas rosną. Rosną także koszty transportu, a producenci coraz bardziej świadomi są ryzyka szpiegostwa przemysłowego, które niestety w Chinach jest na porządku dziennym.
W chwili obecnej wszyscy praktycznie producenci elektroniki przenieśli się z produkcją do Shenzhen lub innego miejsca w Państwie Środka, jednak wygląda na to, że ten trend może się odwrócić. Już teraz niektórzy producenci z innych sektorów powoli wracają do USA i wcale nie chodzi tylko o małe firmy, lecz także takich gigantów jak Caterpillar czy General Electric.
Dlaczego jednak Nexus Q, a nie na przykład Nexus 7, który będzie z pewnością dużo popularniejszy? Potwierdzać to ma eksperymentalny charakter przedsięwzięcia. Niektórzy ludzie narzekają przy tym na cenę urządzenia, która ma wynosić 300$, jednak Google wierzy iż ludzie będą skłonni zapłacić nieco więcej, a cena wraz ze zwiększoną ilością produkowanych sztuk będzie spadać.
Ciekawe czy eksperyment ten wypali - jeśli tak może on w końcu oznaczać odwrócenie globalnego, produkcyjnego trendu, który trwa od lat.