Guardian niszczy pliki Snowdena - wideo

Brytyjski dziennik The Guardian, który jako pierwszy ujawnił tajne dokumenty NSA udostępnione przez Edwarda Snowdena, w zeszłym roku został zmuszony do fizycznego zniszczenia komputerów, w których dane te były przechowywane, a dziś udostępnił on nagranie z tej niemal rytualnej czynności.

Brytyjski dziennik The Guardian, który jako pierwszy ujawnił tajne dokumenty NSA udostępnione przez Edwarda Snowdena, w zeszłym roku został zmuszony do fizycznego zniszczenia komputerów, w których dane te były przechowywane, a dziś udostępnił on nagranie z tej niemal rytualnej czynności.

Brytyjski dziennik The Guardian, który jako pierwszy ujawnił tajne dokumenty NSA udostępnione przez Edwarda Snowdena, w zeszłym roku został zmuszony do fizycznego zniszczenia komputerów, w których dane te były przechowywane, a dziś udostępnił on nagranie z tej niemal rytualnej czynności.

Komputery zostały zniszczone w lipcu zeszłego roku, a odbywało się to w piwnicach pod biurami gazety. Trzech dziennikarzy wzięło w swoje ręce szlifierki i wiertarki i pod czujnym okiem dwóch przedstawicieli Centrali Łączności Rządowej (GCHQ) musieli oni fizycznie niszczyć podzespoły komputerów, w których przechowywane były informacje ujawnione przez Snowdena.

Reklama

Następnie pozostałe skrawki zostały przepuszczone przez degausser - urządzenie służące do profesjonalnego niszczenia danych na nośnikach magnetycznych poprzez rozmagnesowanie talerzy i głowic dysków.

Z jednej strony może wydawać się to nieco śmieszne w czasach gdy wrzucenie pliku do chmury obliczeniowej lub nawet zgranie na zewnętrzny nośnik jest proste i błyskawiczne, jednak takie właśnie warunki postawił Guardianowi brytyjski premier David Cameron, który groził dziennikowi zamknięciem.

Biorąc zatem pod uwagę charakter przeprowadzonych czynności trzeba uznać, że politycy byli przerażeni udostępnieniem informacji Snowdena społeczeństwu, co jednak i tak - na szczęście - nastąpiło. Glenn Greenwald spotkał się ze Snowdenem w Hongkongu, materiał został mu przekazany w Rio de Janeiro, a kolejne kopie dotarły do Stanów Zjednoczonych.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy