Ile waży elektroniczna książka?

Elektroniczne książki czyli e-booki są hitem ostatnich miesięcy głównie ze względu na obniżki cen czytników. Ich producenci obiecują nam, że możemy na nasze urządzenie załadować nawet tysiące książek bez zwiększania jego wagi. Ale czy na pewno?

Elektroniczne książki czyli e-booki są hitem ostatnich miesięcy głównie ze względu na obniżki cen czytników. Ich producenci obiecują nam, że możemy na nasze urządzenie załadować nawet tysiące książek bez zwiększania jego wagi. Ale czy na pewno?

Elektroniczne książki czyli e-booki są hitem ostatnich miesięcy głównie ze względu na obniżki cen czytników. Ich producenci obiecują nam, że możemy na nasze urządzenie załadować nawet tysiące książek bez zwiększania jego wagi. Ale czy na pewno?

Na to pytanie odpowiada profesor John Kubiatowicz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Wyjasnił on, że przechowywanie danych w pamięci czytnika wymaga zatrzymania elektronów w konkretnej pozycji (mimo, że cały czas ich ilość jest taka sama). Energia potrzebna do tego liczona w miliardowych częściach mikrodżula na każdy bit danych.

Reklama

Co to oznacza w praktyce? Wykorzystując słynny einsteinowski wzór E=mc², w którym energia jest bezpośrednio powiązana z masą obliczyć można, że całkowite zapełnienie pamięci 4GB Kindla zwiększy masę czytnika o 0.000000000000000001 grama (miliardowa miliardowej części grama).

Tyle mniej więcej waży niewielki wirus (taki biologiczny - nie komputerowy ;)). Taka ilość książek w standardowym, papierowym formacie ważyłaby średnio około 2 ton.

To wszystko oczywiście jeśli założymy, że elektroniczne książki zapisywane by były w postaci samych jedynek (a to jest niemożliwe). Możliwe jest za to, że domyślny stan w jakim znajduje się pamięć urządzenia składa się właśnie z samych 1, natomiast wgranie książek zastępuje część z nich zerami - a zatem dzięki temu nasz czytnik staje się lżejszy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama