Już za tydzień przełom w fuzji jądrowej?

Nasze marzenia o zielonej, bezpiecznej energii z syntezy jądrowej ożyły ostatnio ponownie dzięki informacjom o nowym, niemieckim reaktorze fuzyjnym typu stellarator W7-X, który został skonstruowany przez Instytutu fizyki plazmowej Maxa Plancka (przy udziale Polaków). Teraz dowiadujemy się, że stellarator ten ma być uruchomiony już w przyszłym tygodniu.

Nasze marzenia o zielonej, bezpiecznej energii z syntezy jądrowej ożyły ostatnio ponownie dzięki informacjom o nowym, niemieckim reaktorze fuzyjnym typu stellarator W7-X, który został skonstruowany przez Instytutu fizyki plazmowej Maxa Plancka (przy udziale Polaków). Teraz dowiadujemy się, że stellarator ten ma być uruchomiony już w przyszłym tygodniu.

Nasze marzenia o zielonej, bezpiecznej energii z syntezy jądrowej ożyły ostatnio ponownie dzięki informacjom o nowym, niemieckim reaktorze fuzyjnym typu stellarator W7-X, który został skonstruowany przez Instytutu fizyki plazmowej Maxa Plancka (przy udziale Polaków). Teraz dowiadujemy się, że stellarator ten ma być uruchomiony już w przyszłym tygodniu.

Konstrukcja tej maszyny  jest bardzo skomplikowana, jednak nie może to dziwić, bo wewnątrz stellaratora odwzorowane mają być warunki zachodzące we wnętrzu gwiazd - stąd jego nazwa. Dlatego też budowa Wendelstein 7-X, bo tak brzmi jego pełna nazwa, zajęła aż 19 lat i kosztowała ponad miliard dolarów.

Reklama

Ten bardzo ambitny projekt prawie został anulowany, bo jeden z dostawców części w międzyczasie zbankrutował i ciężko było znaleźć zastępstwo, jednak udąło się i jeszcze w tym miesiącu widoczny ma być efekt - stellarator ma zostać po raz pierwszy uruchomiony.

Stellarator jest nieco podobny w budowie do tokamaka (z języka rosyjskiego toroidalnaja kamiera s magnitnymi katuszkami, czyli toroidalna komora z cewką magnetyczną), ale rozwiązuje jeden z problemów, który stoi na przeszkodzie wykorzystania tokamaków (które generalnie są prostsze i tańsze w budowie) do generowania energii. Otóż urządzenia te potrafią utrzymać magnetycznie gorącą plazmę w stanie stabilnym przez maksymalnie kilka minut, przez co energetycznie nie opłaca się nawet takiego urządzenia uruchamiać - jego wystartowanie pochłania więcej energii niż generuje. Stellarator taki jak W7-X ma być zdolny do utrzymania w stanie stabilnym plazmy przez około pół godziny co powinno teoretycznie wystarczyć do otrzymania dodatniego bilansu energetycznego.

Plazma, o której mówimy jest gazem rozgrzanym do 100 milionów stopni Celsjusza, w którym lżejsze jądra atomowe łączą się w jedno cięższe - na przykład z jąder izotopów wodoru powstaje cięższy hel i dodatkowy neutron oraz, oczywiście, energia. Jedna szklanka wody dawać ma jej tyle ile pół miliona baryłek ropy naftowej.

Pierwsza plazma ma zostać wygenerowana we wnętrzu W7-X już 10 grudnia - początkowo będzie to plazma ksenonowa, a gdy testy zakończą się pomyślnie, w przyszłym roku rozpoczną się pracę z wodorem (w ksenonie łatwiej ją stworzyć) - plazma z tego gazu ma powstać pod koniec stycznia przyszłego roku.

A my czekamy z niecierpliwością na wyniki tego eksperymentu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy