Korea Północna grozi bombardowaniem choinki

W Korei nawet święta Bożego Narodzenia nie mogą się odbyć bez incydentów. Korea Południowa postanowiła bowiem z okazji świąt przy granicy ustawić przypominający choinkę, bardzo silnie oświetlony, 9-metrowy monument, a na odpowiedź sąsiadów z północy nie trzeba było długo czekać. Zagrozili oni zbombardowaniem świątecznego drzewka.

W Korei nawet święta Bożego Narodzenia nie mogą się odbyć bez incydentów. Korea Południowa postanowiła bowiem z okazji świąt przy granicy ustawić przypominający choinkę, bardzo silnie oświetlony, 9-metrowy monument, a na odpowiedź sąsiadów z północy nie trzeba było długo czekać. Zagrozili oni zbombardowaniem świątecznego drzewka.

W Korei nawet święta Bożego Narodzenia nie mogą się odbyć bez incydentów. Korea Południowa postanowiła bowiem z okazji świąt przy granicy ustawić przypominający choinkę, bardzo silnie oświetlony, 9-metrowy monument, a na odpowiedź sąsiadów z północy nie trzeba było długo czekać. Zagrozili oni zbombardowaniem świątecznego drzewka.

Problem bierze się stąd, że na północy nie obchodzi się świąt - tamtejszy reżim, który stalinizm opanował do mistrzostwa, postrzega religię jako zagrożenie dla kultu Wielkiego Przywódcy dlatego uznał południowokoreański, świąteczny wystrój za symboliczne wymierzenie policzka.

Reklama

Pjongjang wydał oficjalny komunikat nazywając "drzewko" wojną psychologiczną i grożąc wystrzeleniem w jego kierunku salwy artyleryjskiej.

Świąteczna choinka była stawiana od roku 1971, lecz zaprzestano tego zwyczaju w roku 2004 gdy oba państwa podpisały umowę o zawieszeniu propagandowych działań. Choinka powróciła cztery lata temu gdy Korea Północna ostrzelała okręt Cheonan.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy