Księżyc nie był tak blisko Ziemi od 68 lat!

Księżyc zbliża się do Ziemi. W nocy z niedzieli na poniedziałek znajdzie się w najmniejszej odległości od początku tego wieku. Astronomowie zachęcają do obserwacji jego olbrzymiej, pomarańczowo-czerwonej tarczy, a astrolodzy wieszczą nadciągające kataklizmy...

Księżyc zbliża się do Ziemi. W nocy z niedzieli na poniedziałek znajdzie się w najmniejszej odległości od początku tego wieku. Astronomowie zachęcają do obserwacji jego olbrzymiej, pomarańczowo-czerwonej tarczy, a astrolodzy wieszczą nadciągające kataklizmy...

Orbita Księżyca jest elipsą, a nie okręgiem, w dodatku Ziemia wcale nie znajduje się dokładnie w jej środku. To właśnie sprawia, że Księżyc podczas swojej comiesięcznej wędrówki wokół naszej planety, raz znajduje się bliżej, a raz dalej.

Raz do roku mamy wyjątkową pełnię, tzw. superpełnię, podczas której Księżyc zbliża się do Ziemi na najmniejszą w danym roku odległość. Tak właśnie stanie się już najbliższej nocy z niedzieli na poniedziałek (13/14.11).

Nie będzie to jednak zwyczajna superpełnia, lecz coś więcej, bowiem Księżyc znajdzie się w najmniejszej odległości od Ziemi od prawie 69 lat, czyli od 26 stycznia 1948 roku. Będzie to dokładnie 356,509 kilometra między środkami Ziemi i Księżyca oraz 348,401 kilometra między ich powierzchniami. Dla porównania średni dystans Księżyca od Ziemi to 382,900 kilometrów.

Reklama

Na kolejne tak wielkie zbliżenie Srebrnego Globu przyjdzie nam poczekać do 25 listopada 2034 roku, więc tego astronomicznego fenomenu w żadnym razie nie można przegapić. Superpełnia jest tak fascynującym zjawiskiem, ponieważ tarcza Księżyca jest o 14 procent większa i o 32 procent jaśniejsza niż zazwyczaj podczas pełni.

Porównanie obserwowanej z Ziemi wielkości tarczy Księżyca podczas superpełni (po prawej) i zwykłej pełni (po lewej). Tarcza podczas superpełni jest o 14 procent większa i o 32 procent jaśniejsza niż zazwyczaj podczas pełni.

Szczególnie ciekawie Księżyc prezentować się będzie tuż przed wschodem Słońca, czyli wówczas, gdy Srebrny Glob znajdzie się nisko nad horyzontem, a niebo będzie delikatnie rozjaśnione intensywnymi barwami.

Jeśli będziecie mieli chwilę czasu w poniedziałek (14.11) mniej więcej godzinę przed wschodem Słońca, czyli w zależności od regionu między godziną 5:00 a 5:30, to koniecznie spójrzcie nisko nad zachodni horyzont.

To będzie najlepszy moment na obserwację i zdjęcia, ponieważ od pełni i zarazem największego zbliżenia dzielić nas będzie tylko 6 godzin. Księżyc znajdzie się w perygeum (najbliżej Ziemi) o godzinie 12:23, a wejdzie w pełnię, czyli znajdzie się na jednej linii z Ziemią i Słońcem, o 14:52. Zaledwie 2-godzinna różnica między jednym z drugim zjawiskiem to dodatkowy atut tej superpełni.

Nasz naturalny satelita nisko nad horyzontem jest pomarańczowo-czerwony i ma większe rozmiary, aniżeli wysoko na niebie. Jego krwisty kolor to efekt przechodzenia promieni słonecznych, odbitych od powierzchni Księżyca, przez grube warstwy atmosfery.

Mozaika zdjęć wschodzącego Księżyca.

Światło białe ulega rozszczepieniu, a do naszych oczu dociera tylko czerwona część fali. Gruba warstwa atmosfery działa też niczym soczewka, która deformuje obraz Księżyca, przez co wydaje się on większy niż jest w rzeczywistości, w dodatku za sprawą refrakcji znajduje się niżej niż widzimy go w rzeczywistości.

Znaczną rolę odgrywa też złudzenie optyczne, zwłaszcza, gdy Księżyc wyłania się zza zabudowań. Nasz mózg próbuje dopasować jego rozmiar, wizualnie go powiększając. Im wyżej Księżyc się znajduje, tym jest bielszy i mniejszy.

Dzieje się tak dlatego, że odbite od jego światło przechodzi przez coraz rzadsze warstwy atmosfery. Jednocześnie nie mając porównania jego rozmiarów do pobliskich obiektów, wizualnie się dla nas zmniejsza.

Warto też wiedzieć, że w listopadzie mówimy o Pełni Bobrzego Księżyca, ponieważ w tym okresie bobry przestają budować tamy i przygotowują się na nadejście zimy magazynując pożywienie.

Pełnia Księżyca. Fot. TwojaPogoda.pl

Superpełnia Księżyca nie będzie miała kolosalnego wpływu na Ziemię. Zakreśli się jedynie większymi niż zazwyczaj pływami, ale nie większymi niż o 15 centymetrów (2 procent) od tych obserwowanych podczas zwyczajnych pełni. Naukowcy uspokajają, że nie grożą nam z tego powodu kataklizmy, bo podobne zjawiska na przestrzeni historii zdarzały się wielokrotnie.

Pewne jest natomiast to, że osoby często odczuwające różnorodne dolegliwości podczas pełni, mogą się poczuć gorzej, więc czeka je nieprzespana noc. Ostatnia wyjątkowo duża pełnia miała miejsce w marcu 2011 roku, kiedy okazała się największą od 18 lat.

Innego zdania są astrolodzy, którzy mówią o złym omenie i wieszczą serię kataklizmów w różnych regionach świata. Zalecają ostrożność, bo mogą się uaktywnić wulkany, może dochodzić do silnych trzęsień ziemi, a zwierzęta będą się zachowywać nietypowo.

Według nich największe zbliżenie się Księżyca od końca Drugiej Wojny Światowej, może oznaczać niepokoje społeczne oraz wybuchy konfliktów zbrojnych. Jako te najbardziej zagrożone kraje wskazują Stany Zjednoczone, Syrię, Rosję i Włochy.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy