LM: Przełamać klątwę

Już dziś Wisła Kraków spróbuje potwierdzić swoje wysokie aspiracje w walce o awans do Ligi Mistrzów. Dokładnie o 20.30 czasu polskiego na stadionie Daugavas w Rydze mistrz Polski będzie podejmował miejscowe Skonto. Czy wiślakom w końcu uda się spełnić marzenia, czy też powtórzy się blamaż jaki pamiętamy z potyczki z Levadią Tallin?

Już dziś Wisła Kraków spróbuje potwierdzić swoje wysokie aspiracje w walce o awans do Ligi Mistrzów. Dokładnie o 20.30 czasu polskiego na stadionie Daugavas w Rydze mistrz Polski będzie podejmował miejscowe Skonto. Czy wiślakom w końcu uda się spełnić marzenia, czy też powtórzy się blamaż jaki pamiętamy z potyczki z Levadią Tallin?

Już dziś Wisła Kraków spróbuje potwierdzić swoje wysokie aspiracje w walce o awans do Ligi Mistrzów. Dokładnie o 20.30 czasu polskiego na stadionie Daugavas w Rydze mistrz Polski będzie podejmował miejscowe Skonto. Czy wiślakom w końcu uda się spełnić marzenia, czy też powtórzy się blamaż jaki pamiętamy z potyczki z Levadią Tallin?

Ówczesny mistrz Estonii nie na darmo zresztą został tutaj wywołany. Obecna ekipa Skonto znajduje się na podobnym poziomie sportowym jak wówczas Levadia i próżno szukać w jej składzie znanych nazwisk. Wyjątkiem jest co najwyżej 32-letni Juris Laizans, który za czasów prowadzenia reprezentacji Polski przez Zbigniewa Bońka przyczynił się do blamażu naszej kadry i kompromitującej porażki z Łotwą 0:1 na własnym terenie. Czy pomocnik po raz kolejny przyprawi Polaków o łzy?

Reklama

Na pewno nie wierzy w to trener Maaskant, który jest dobrej myśli przed potyczką z piłkarzami z Rygi. Holenderski szkoleniowiec zna klasę swojego zespołu i wierzy, że Wisła udowodni swoją wartość w najbliższym dwumeczu:

„Oglądaliśmy Skonto kilka razy na żywo, również na DVD. To zespół, który budzi szacunek, choćby z tego względu, że tyle razy był mistrzem swojego kraju. My jednak ciężko pracowaliśmy w ostatnim okresie i jesteśmy gotowi na najbliższe mecze”.

Pozytywne odczucia mają także krakowscy kibice, których cieszą z dokonanych przez klub wzmocnień w postaci nowego bramkarza Marko Jovanovica, czy grającego z przodu Ivicę Illieva. Serb ma za sobą całkiem udany sezon w Partizanie Belgrad, gdzie w 27 występach krajowej Super Ligi zdobył 13 goli. Jeszcze większe nadzieje pokłada się jednak w Tsvetanie Genkovie, który przez ostatnie pół roku zdążył się już w pełni zaaklimatyzować pod Wawelem.

Klasę transferów docenia również największy weteran Wisły Radosław Sobolewski, który dość pewnie postrzega obecną kadrę swojej drużyny:

„Do nowego sezonu Wisła przystępuje bardzo mocna. Praktycznie na każdej pozycji jest ogromna rywalizacja. Nikt nie ma prawa czuć się pewnym miejsca w składzie. Każdy zawodnik musi cały czas dawać z siebie wszystko nie tylko na treningach, ale przede wszystkim w meczach. Jeśli tak nie będzie, to wskoczy następny na jego pozycję. Mamy naprawdę szeroką, wyrównaną kadrę”.

Za mistrzem Polski opowiadają się także bukmacherzy, którzy w rywalizacji Skonto - Wisła przygotowali kursy w wysokościach 5,25 - 1,57, który stanowi dość wymowną wykładnię.

Teraz brakuje już tylko tego, aby podopieczni trenera Maaskanta potwierdzili swoją wyższość na boisku i przebrnąć do kolejnej fazy kwalifikacji do wymarzonej Ligi Mistrzów. Czy im się to uda? Pamiętajcie, że ! Start meczu już o 20.30!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy