Luminiser - lampka zasilana świeczką

Podczas dłuższych, dalszych wycieczek w głuszę ciężko o źródła prądu, natomiast świeczki są po prostu nieporęczne i dają niewiele światła. Jednak powstał Luminiser - LED-owa, przenośna lampka, którą można zasilić wyłącznie przy użyciu zwykłej świeczki typu tealight (inaczej zwanej podgrzewaczem).

Podczas dłuższych, dalszych wycieczek w głuszę ciężko o źródła prądu, natomiast świeczki są po prostu nieporęczne i dają niewiele światła. Jednak powstał Luminiser - LED-owa, przenośna lampka, którą można zasilić wyłącznie przy użyciu zwykłej świeczki typu tealight (inaczej zwanej podgrzewaczem).

Podczas dłuższych, dalszych wycieczek w głuszę ciężko o źródła prądu, natomiast świeczki są po prostu nieporęczne i dają niewiele światła. Jednak powstał Luminiser - LED-owa, przenośna lampka, którą można zasilić wyłącznie przy użyciu zwykłej świeczki typu tealight (inaczej zwanej podgrzewaczem).

Luminiser, który ostatnio pojawił się na Kickstarterze, wykorzystuje energię cieplną generowaną przez świeczkę i przekształca ją w elektryczność. Tę z kolei można zużyć do zasilenia LED-ów - jedna świeczka wystarczyć ma na 5-6 godzin ciągłego świecenia, a dzięki temu, że diody są tak wydajne, to dadzą nam one 15 czy nawet 20-krotnie więcej światła (i to dużo stabilniejszego i bezpieczniejszego) niż świeczka.

Reklama

Choć pomysły na stworzenie czegoś takiego były już dawno, to urządzenie takie stało się możliwe dopiero niedawno, gdy pojawiły się wystarczająco wydajne generatory termoelektryczne i diody. A jeśli urządzenie to spodoba się internautom (już teraz wiadomo, że powstanie - zebrano prawie 50, z wymaganych do rozpoczęcia produkcji 31,5 tysięcy dolarów) to twórcy zapowiadają nowe, potężniejsze wersje, które będą wyposażone w porty, dzięki którym ze świeczki naładujemy smartfon.

W ramach możecie nabyć Luminiser za 600 norweskich koron, a więc około 250 złotych.

Zdj.: Luminiser

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy