Meksyk korzysta z wpadki Top Gear

O Meksyku w kontekście motoryzacyjnym zrobiło się ostatnio głośno po kontrowersyjnym odcinku programu Top Gear. Prowadząca trójka użyła kilku mało subtelnych porównań do opisania zwyczajów, mieszkańców i kuchni, co wywołało wielkie oburzenie w tym kraju. Jednak nie wszyscy Meksykanie wzięli słowa Brytyjskich komików na serio i dzięki całej sytuacji wietrzą niezły interes.

O Meksyku w kontekście motoryzacyjnym zrobiło się ostatnio głośno po kontrowersyjnym odcinku programu Top Gear. Prowadząca trójka użyła kilku mało subtelnych porównań do opisania zwyczajów, mieszkańców i kuchni, co wywołało wielkie oburzenie w tym kraju. Jednak nie wszyscy Meksykanie wzięli słowa Brytyjskich komików na serio i dzięki całej sytuacji wietrzą niezły interes.

O Meksyku w kontekście motoryzacyjnym zrobiło się ostatnio głośno po kontrowersyjnym odcinku programu Top Gear. Prowadząca trójka użyła kilku mało subtelnych porównań do opisania zwyczajów, mieszkańców i kuchni, co wywołało wielkie oburzenie w tym kraju. Jednak nie wszyscy Meksykanie wzięli słowa Brytyjskich komików na serio i dzięki całej sytuacji wietrzą niezły interes.

Meksyk, mimo istnienia w tym kraju wielu fabryk samochodów, nie uchodzi za światową potęgę branży motoryzacyjnej. Mało kto wie, że poza wytwarzaniem aut dla zagranicznych koncernów istnieje tam również rodzimy przemysł motoryzacyjny. I to właśnie jedna z tamtejszych firm- Mastretta, produkująca między innymi sportowy samochód liczy na zwiększenie sprzedaży dzięki zamieszaniu wywołanemu przez Top Gear.

Reklama

Tuż po emisji programu i oficjalnych przeprosinach złożonych przez BBC, ruch na stronach internetowych firmy gwałtownie wzrósł. Mastretta zaczęła otrzymywać zamówienia na swój sportowy model MXT z krajów Ameryki Łacińskiej, Stanów Zjednoczonych, a nawet z Europy.

MXT napędzany jest 2-litrowym turbodoładowanym silnikiem Forda dysponującym 250 KM. Według zapewnień producenta, jest w stanie osiągnąć setkę w niewiele ponad 4 sekundy. Ciekawe czy w ramach dalszych przeprosin zobaczymy Mastrettę na słynnym torze Top Gear, prowadzoną przez Stiga? Mogłoby być ciekawie.

Źródło zdjęć:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy