Mięso z laboratorium
Jakiś czas temu pisaliśmy o pomyśle hodowania insektów dla mięsa. Teraz naukowcy wpadli na pomysł hodowania mięsa w laboratorium. Kotlet z probówki?
Jakiś czas temu pisaliśmy o . Teraz naukowcy wpadli na pomysł hodowania mięsa w laboratorium. Kotlet z probówki?
W Stanach Zjednoczonych projektem tym zajmuje się dr Vladimir Mironov z Uniwersytetu Południowej Karoliny. Pracuje on nad takim rozwiązaniem od ponad dekady, gdyż uważa on, że tradycyjna hodowla jest nieefektywna, i w związku z kurczącymi się zasobami ziemi trzeba wymyślić coś nowego.
Nie jest on jedynym pracującym nad takim rozwiązaniem - podobnym problemem zajmują się naukowcy holenderscy. Jednak Mironov narzeka na brak funduszy - jako, że żadna z amerykańskich agencji zajmujących się rozwojem rolnictwa nie chce wspierać jego prac. Na badania dostał on 1 milion dolarów, gdy, jak sam twierdzi, na dopracowanie i wprowadzenie technologii do użytku potrzebna jest kwota 1 miliarda dolarów.
Dla ludzi, którym laboratoryjne mięso nie odpowiada - przedstawia on przykłady piwa, czy wina, a nawet jogurtu, które są sztucznie otrzymywane z naturalnych składników - i w tej samej kategorii stawia on swoje mięso.
Nowe mięso mogłoby też zostać hitem wśród smakoszy, jako że naukowcy mają być w stanie uzyskać dowolny jego smak, kolor, a nawet fakturę.
Metoda stosowana przez dr Mironova polega na "wykąpaniu" mioblastów pochodzących od indyka w surowicy bydlęcej na rusztowaniu z chitozanu. W ten sposób jest on w stanie uzyskać zwierzęce mięśnie przyszkieletowe. Problemem jest póki co jakość tego mięśnia.
Dlatego też badacze planują dodać system naczyniowy, który dostarczałby mięśniom tlen potrzebny do rozwinięcia się w smakowite steki.
Nawet jeśli system taki nie przyjąłby się jako standard na Ziemi - mówią oni, że byłby idealny do dalekich i długich podróży kosmicznych, w które nie da się zabrać zwierząt hodowlanych.