Miliarderzy chcą nas wyrwać z matrixa
Koncept, zgodnie z którym nasza rzeczywistość jest tak naprawdę tylko symulacją - od lat zajmuje filozofów i teologów, a ostatnio "opętał on" parę bardzo wpływowych umysłów z Doliny Krzemowej. Są oni owładnięci tą myślą do tego stopnia, że potajemnie zatrudnili naukowców, którzy mają nas z tej symulacji spróbować wyrwać.
Koncept, zgodnie z którym nasza rzeczywistość jest tak naprawdę tylko symulacją - od lat zajmuje filozofów i teologów, a ostatnio "opętał on" parę bardzo wpływowych umysłów z Doliny Krzemowej. Są oni owładnięci tą myślą do tego stopnia, że potajemnie zatrudnili naukowców, którzy mają nas z tej symulacji spróbować wyrwać.
Informacja taka pochodzić ma z samego serca Doliny Krzemowej - ujawnił ją Sam Altman, szef inkubatora Y Combinator, który stoi za całą masą startupów, spośród których wiele stało się przedsięwzięciami, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia (choćby Reddit, Dropbox czy Airbnb).
Altman nie ujawnia nazwisk tajemniczych przedsiębiorców i nie wiadomo czy jednym z nich jest on sam. Nie jest jednak tajemnicą, że ku takim poglądom wyraźnie skłania się Elon Musk - parę miesięcy temu zdradził on, że osobiście przychyla się ku poglądowi, że faktycznie żyjemy w symulacji, a przemawia za tym prosta logika - jeszcze 40 lat temu mieliśmy ponga, grę w której parę pikseli odbijało się od siebie nawzajem, a dziś komputery potrafią prowadzić niezwykle realistyczne symulacje, które dodatkowo wyglądają niemal jak prawdziwe życie, a teraz wchodzimy na dobre w erę rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości. Jeśli zatem założymy, że tempo rozwoju choćby pozostanie takie samo (a powinno przyspieszać) to gry będą wyglądały jak rzeczywistość już całkiem niedługo, nie mówiąc o większej skali - na przykład kolejnych 10 tysiącach lat, które w kosmicznej skali nie są nawet mrugnięciem oka.
Są to zasadniczo poglądy pokrywające się z tymi przedstawianymi przez filozofa Nicka Bostroma z Oxfordu, który wysnuł jakiś czas temu dość logiczną tezę - jeśli symulacje całego Wszechświata są teoretycznie możliwe to jest niemal pewne, że ludzie w przyszłości je stworzą i stworzą, zgodnie ze swoim zwyczajem, ich bardzo wiele. A zatem niemal pewne jest, że w pewnym momencie będzie istniało więcej symulowanych światów niż realnych, z czego można dalej wywnioskować, że jest większa szansa na to, iż znajdujemy się w jednej z takich symulacji niż na to, że jesteśmy w realnym świecie.
Ale jak moglibyśmy sprawdzić czy żyjemy w symulacji lub mielibyśmy się z niej wyrwać? Jakiś czas temu grupa fizyków wpadła na pewien pomysł. Zakładając, że przyszłe symulacje będą opierały się na technologii podobnej do dzisiejszej - będą odbywały się w matematycznej siatce składającej się z punktów i linii (a więc będą obłożone podobnymi ograniczeniami co dzisiejsze symulacje - choć oczywiście skala będzie nieporównywalnie większa) powinny pojawiać się w nich różne anomalie, które powinno nam się udać dostrzec na przykład w w bardzo wysokoenergetycznym promieniowaniu kosmicznym - mogą tam pojawiać się pewne asymetrie.
Czy w taki właśnie sposób pracujący dla komputerowych miliarderów naukowcy chcą nas z "matrixa" wyciągnąć? Tego nie wiemy i nie wiadomo czy kiedykolwiek się dowiemy.
Źródło: , Zdj.: By EEIM (Own work) [],