Mourinho obwinia UNICEF za porażkę

Trener Jose Mourinho nie może pogodzić się z wczorajszą porażką na Santiago Bernabeu, doszukując się w całym meczu sił zewnętrznych, które musiały wpłynąć na przebieg meczu. Zdaniem Portugalczyka, Barca wygrała tylko dlatego, że swoje palce w sprawie maczał przede wszystkim UNICEF.

Trener Jose Mourinho nie może pogodzić się z wczorajszą porażką na Santiago Bernabeu, doszukując się w całym meczu sił zewnętrznych, które musiały wpłynąć na przebieg meczu. Zdaniem Portugalczyka, Barca wygrała tylko dlatego, że swoje palce w sprawie maczał przede wszystkim UNICEF.

Trener Jose Mourinho nie może pogodzić się z wczorajszą porażką na Santiago Bernabeu, doszukując się w całym meczu sił zewnętrznych, które musiały wpłynąć na przebieg meczu. Zdaniem Portugalczyka, "Barca" wygrała tylko dlatego, że swoje palce w sprawie maczał przede wszystkim UNICEF.

Dziwnym zbiegiem okoliczności, europejska edycja Gran Derbi zakończyła się identycznym wynikiem, jak rozegrane dzień wcześniej spotkanie Schalke z Manchestem United. Tutaj jednak gole padły w ścisłej końcówce meczu, kiedy próbkę swoich umiejętności zaprezentował niezawodny Messi.

Reklama

Mourinho zwraca uwagę na ciekawy fakt, że gdy w sezonie 2008/2009 Barcelona zdobywała tytuł najlepszej drużyny Europy, to musiała najpierw przedrzeć się przez kontrowersyjny półfinał przeciwko Chelsea Londyn. Tamten pamiętny mecz również zakończył się małym skandalem, po tym jak "Blaugrana" zdobyła decydującą bramkę w doliczonym czasie gry oraz po czerwonej kartce jednego z zawodników "The Blues".

Wczoraj także jeden z rywali podopiecznych Guradioli musiał obejrzeć czerwony kartonik. Był to Pepe, który już w 61 minucie spotkania musiał opuścić plac gry, po tym jak zbyt ostro zaatakował prostą nogą jednego z piłkarzy Barcelony.

Czerwona kartka w Lidze Mistrzów przeciwko "Dumie Katalonii", to jedno z tych zjawisk, którego Mourinho nie może zrozumieć. Portugalczyk nie wyklucza, że stronniczość sędziów wynika zapewne z odgórnego rozkazu promowania UNICEF-u, którego logo widnieje na koszulkach "Barcy". Skąd takie wnioski? Trener dopatruje się powiązań Jose Angela Villara (prezes hiszpańskiej federacji), który mógłby pomóc w ten sposób Barcelonie, dzięki swoim wpływom w UEFA.

Czy w domysłach Portugalczyka jest chociaż ziarenko prawdy, czy też Mourinho po prostu źle znosi porażki? Prawdopodobnie chodzi o to drugie, jako że niedługo później sam potwierdził, że nie wierzy już w odrobienie strat na Camp Nou. Tym samym fani "Królewskich" mogą już chyba zacząć płakać, a sympatycy Katalończyków otwierać pierwsze szampany i nastawiać się na grę w finale Champions League.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy