Musk chce nowego wyścigu kosmicznego

Elon Musk zrealizował swój szalony plan - na pokładzie rakiety Falcon Heavy w kosmos poleciał samochód Tesla Roadster, a wszystkie trzy boostery wróciły na Ziemię (choć wylądować udało się tylko dwóm, jeden się rozbił w oceanie). Ale szef SpaceX ma bardzo ambitny plan w szerszej perspektywie - chce on rozpoczęcia nowego wyścigu kosmicznego.

Elon Musk zrealizował swój szalony plan - na pokładzie rakiety Falcon Heavy w kosmos poleciał samochód Tesla Roadster, a wszystkie trzy boostery wróciły na Ziemię (choć wylądować udało się tylko dwóm, jeden się rozbił w oceanie). Ale szef SpaceX ma bardzo ambitny plan w szerszej perspektywie - chce on rozpoczęcia nowego wyścigu kosmicznego.

Elon Musk zrealizował swój szalony plan - na pokładzie rakiety Falcon Heavy w kosmos poleciał samochód Tesla Roadster, a wszystkie trzy boostery wróciły na Ziemię (choć wylądować udało się tylko dwóm, jeden się rozbił w oceanie). Ale szef SpaceX ma bardzo ambitny plan w szerszej perspektywie - chce on rozpoczęcia nowego wyścigu kosmicznego.

Równie ważne jak sam fakt, że się udało, jest to, że Falcon Heavy był kupiony za prywatne środki firmy - był to lot testowy, nie było na pokładzie rakiety żadnego ładunku komercyjnego (bo kto chciałby ryzykować wartego setki milionów dolarów satelitę?), nie stała też za nim żadna wszechpotężna agencja rządowa.

Reklama

Z jednej strony SpaceX udało się zrobić wielki krok naprzód - otwiera on drogę w kosmos dla większych ładunków (rakieta ma dwukrotnie większą nośność od innych będących dziś w użyciu), na pokładzie Falcona Heavy być może uda się wrócić na Księżyc, a także odbywać dalsze bezzałogowe misje, ale nie znaczy to, że Musk chce wyłącznie spijać śmietankę - w wywiadach udzielonych po starcie ujawnił on, że "chce kolejnego wyścigu kosmicznego, bo wyścigi kosmiczne są ekscytujące".

Pamiętać trzeba, że na Falconie Heavy plany Muska się nie kończą - jakiś czas temu przedstawił on jeszcze ambitniejszy projekt nazwany Interplanetary Transport System. Ma to być wielka rakieta, która otworzy człowiekowi drogę do podboju kosmosu.

Cóż - wyścig kosmiczny na pewno jest lepszy od klasycznego wyścigu zbrojeń, a nie brakuje dziś chętnych by w nim uczestniczyć - wymienić tu można choćby najbogatszego dziś człowieka na świecie, czyli Jeffa Bezosa z Amazonu, który pompuje miliardy dolarów w swoją firmę Blue Origin. Wyścig taki mógłby na dobre przywrócić nam wiarę w to, że ludzkość nie jest na zawsze związana z Ziemią.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy