Muzyk chce usunięcia niepochlebnej recenzji z sieci
Unia Europejska wymusiła jakiś czas temu na Google możliwość zniknięcia z sieci - usuwania z wyników wyszukiwania stron, które naruszają prawa danej osoby. Teraz z prawa tego postanowił skorzystać pierwszy muzyk, któremu nie spodobała się jedna z recenzji jego dzieła.
Unia Europejska - usuwania z wyników wyszukiwania stron, które naruszają prawa danej osoby. Teraz z prawa tego postanowił skorzystać pierwszy muzyk, któremu nie spodobała się jedna z recenzji jego dzieła.
Muzykiem tym jest chorwacki pianista Dejan Lazic, o którym w 2010 roku Washington Post napisał, że jego granie jest "niczym z kreskówki", co zdaniem muzyka jest określeniem "oszczerczym, złośliwy, upartym, jednostronnym, obraźliwym i po prostu niestosownym". A recenzja ta dotyka go tym bardziej, że w wynikach wyszukiwania Google jest ona wypozycjonowana na pierwszej pozycji gdy będziemy szukać jego nazwiska.
Zdaniem Lazica ma on prawdo do kontrolowania swojego wizerunku, a autorka recenzji jest po prostu do niego uprzedzona.
Washington Post nie ma zamiaru usuwać recenzji (znajdziecie ją pod linkiem na samym dole) z paru względów. Po pierwsze prośba została skierowana nie tam gdzie trzeba - EU nakłada na Google obowiązek usuwania niektórych wyników wyszukiwania, a nie nakłada na wydawców obowiązku usuwania swoich stron z internetu, po drugie działa to tylko na terenie Unii Europejskiej.
Tym samym pianiście udało się osiągnąć efekt zupełnie przeciwny od zamierzonego. Ale czy na pewno? Teraz dostał on taką darmową reklamę o jakiej wcześniej mógł tylko marzyć.
Źródło: