Nadchodzi kres ery ropy i węgla
Wiek XX i początek XXI stulecia były czasem paliw kopalnych, które napędzały (i nadal jeszcze napędzają) nasze maszyny, dają nam prąd i całą resztę wygód cywilizacji. Od paru lat z powodów ekologicznych zaczynamy się jednak od paliw kopalnych odwracać i statystyka wskazuje już wyraźnie, że kres ich ery jest bardzo blisko.
Wiek XX i początek XXI stulecia były czasem paliw kopalnych, które napędzały (i nadal jeszcze napędzają) nasze maszyny, dają nam prąd i całą resztę wygód cywilizacji. Od paru lat z powodów ekologicznych zaczynamy się jednak od paliw kopalnych odwracać i statystyka wskazuje już wyraźnie, że kres ich ery jest bardzo blisko.
W raporcie New Energy Outlook przygotowanym przez Bloomberg New Energy Finance widać, że w w ciągu najbliższych 25 lat w nową infrastrukturę energetyczną zostanie zainwestowane 11.4 biliona dolarów, z czego aż 2/3 zostanie wydane na energię wiatrową i słoneczną, a najważniejsze jest to, że wyliczenia wskazują, iż już w roku 2027 dotrze do punktu, w którym energia ze źródeł odnawialnych będzie na całym świecie tańsza od energii z węgla czy gazu.
Wtedy też powinien nastąpić efekt łańcuchowy - wzrost konkurencyjności takiej właśnie energii doprowadzi do dużo gwałtowniejszego rozwoju tej gałęzi i finalnie efekt powinien być z czasem coraz lepszy.
Podkreśla się jednak, że jeśli jednak spojrzymy na większy obraz i chcemy dotrzymać limitu wzrostu temperatury ustalonego podczas ostatniej konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu (poniżej 2 stopni Celsjusza) to musimy mocniej naciskać na kraje rozwijające się - Indie czy Azję Południowo-wschodnią, które zmieniają się obecnie w największych trucicieli. A żeby dokonać konieczne może być wydanie kolejnych 5.3 biliona dolarów.
Ogólnie jednak warto zauważyć, że wydźwięk nowego raportu jest pozytywny - zauważa on, że przechodzimy na właściwy tor. Wypada tylko trzymać kciuki za to, by nie okazało się, że jest już za późno.
Źródło: , Zdj.: CC0