Najpotężniejsza maszyna świata wraca do gry

Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), który znajduje się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy, jest największą i najbardziej skomplikowaną maszyną fizyczną, jaką udało się zbudować w całej historii naszej cywilizacji. Naukowcy właśnie poinformowali, że urządzenie zostało...

Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), który znajduje się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy, jest największą i najbardziej skomplikowaną maszyną fizyczną, jaką udało się zbudować w całej historii naszej cywilizacji. Naukowcy właśnie poinformowali, że urządzenie zostało...

Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), który znajduje się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy, jest największą i najbardziej skomplikowaną maszyną fizyczną, jaką udało się zbudować w całej historii naszej cywilizacji.

Naukowcy właśnie poinformowali, że urządzenie zostało jeszcze bardziej rozbudowane i jest już gotowe do kolejnych, niezwykle ważnych badań, które mają za zadanie odkryć przed nami tajemnice budowy i przeszłości naszego Wszechświata.

Najciekawszą wiadomością, jest fakt przeprowadzenia eksperymentów, w których będą poszukiwane czarne dziury. Do tej pory nie udało się ich znaleźć w akceleratorze, a to oznacza, że wciąż nie możemy potwierdzić hipotezy, jakoby istniały Wszechświaty równoległe.

Reklama

Przyczyny ich braku mogą być dwie. LHC dysponował zbyt małą energią lub zwyczajnie nie istnieją światy równoległe. Jeśli założymy, że Wszechświat składa się z czterech wymiarów, to do uzyskania dużej czarnej dziury potrzebna byłaby energia rzędu 1019 GeV, tymczasem energia LHC to zaledwie 14 TeV, czyli o wiele mniej.

Do tej pory naukowcy pracujący przy Wielkim Zderzaczu Hadronów poszukiwali miniaturowych czarnych dziur przy energiach poniżej 5,3 TeV. Z nowych obliczeń wynika, że miniaturowe czarne dziury powstają przy energiach co najmniej 9,5 TeV dla sześciu wymiarów i 11,9 TeV dla 10 wymiarów.

Uzyskanie takich energii jest teraz w zasięgu LHC, możliwe więc będzie ponowne przetestowanie hipotez, takich jak teoria strun, tęcza grawitacji, Wszechświaty równoległe i dodatkowe wymiary.

Jednak nadchodzące testy bardzo niepokoją świat naukowy i śledzących projekt entuzjastów fizyki i astronomii, gdyż zabawa z tak dużymi energiami, może, według nich, doprowadzić do powstania czarnych dziur, które wymkną się spod kontroli i zniszczą naszą planetę, a nawet doprowadzą do zapadnięcia się Wszechświata.

Niestety, raczej nic nie powstrzyma fizyków przed dalszymi poszukiwaniami, bo taka jest natura człowieka, więc musimy przygotować się na wszelkie konsekwencje z tym związane.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy