Największe zbliżenie na tajemnicze światła Ceres

Sonda Dawn zbliża się cały czas do planety karłowatej Ceres wobec czego tajemnicze, jasne punkty, które zdają się świecić na jej powierzchni robią się coraz wyraźniejsze. Nie znaczy to jednak, że robią się one mniej tajemnicze, bo choć astronomowie mają kilka hipotez to nadal są to wyłącznie domysły.

Sonda Dawn zbliża się cały czas do planety karłowatej Ceres wobec czego tajemnicze, jasne punkty, które zdają się świecić na jej powierzchni robią się coraz wyraźniejsze. Nie znaczy to jednak, że robią się one mniej tajemnicze, bo choć astronomowie mają kilka hipotez to nadal są to wyłącznie domysły.

Sonda Dawn zbliża się cały czas do planety karłowatej Ceres wobec czego tajemnicze, jasne punkty, które zdają się świecić na jej powierzchni robią się coraz wyraźniejsze. Nie znaczy to jednak, że robią się one mniej tajemnicze, bo choć astronomowie mają kilka hipotez to nadal są to wyłącznie domysły.

Ceres posiada kilka jasnych punktów na swojej powierzchni, a te uchwycone na zdjęciu są największymi z nich (znajdują się one w kraterze o średnicy 90 kilometrów) - noszą one wspólną nazwę Spot 5.

Obecnie najbardziej prawdopodobną hipotezą jest to, że jest to po prostu spora połać lodu, która bardzo skutecznie odbija światło słoneczne, ale przekonamy się o tym na pewno gdy Dawn jeszcze bardziej zbliży się do celu i będziemy mogli je obejrzeć z różnych kątów.

Reklama

NASA uruchomiła nawet ankietę (znajdziecie ją na ), w której możecie zagłosować na to czym Waszym zdaniem jest ów punkt - do wyboru macie oprócz lodu gejzer, wulkan, kamień, depozyt soli i inne.

Do 28 czerwca Dawn pozostać ma na orbicie 4400 kilometrów ponad powierzchnią Ceres, później zaś zbliżyć ma się ona do tej planety karłowatej na 1450 kilometrów - manewr ten zakończy się w sierpniu, a my zapewne wtedy poznamy rozwiązanie zagadki świetlnego punktu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy