NASA: bez Rosji ISS nie ma przyszłości

W związku z konfliktem na Ukrainie Rosja zapowiedziała wycofanie się z projektu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a później dodatkowo ogłosiła, że planuje z rosyjskich modułów na orbicie stworzyć własną stację. Charles Bolden - szef NASA - odpowiedział w końcu na te rewelacje.

W związku z konfliktem na Ukrainie Rosja zapowiedziała wycofanie się z projektu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a później dodatkowo ogłosiła, że planuje z rosyjskich modułów na orbicie stworzyć własną stację. Charles Bolden - szef NASA - odpowiedział w końcu na te rewelacje.

W związku z konfliktem na Ukrainie , a później dodatkowo ogłosiła, że planuje z rosyjskich modułów na orbicie stworzyć własną stację. Charles Bolden - szef NASA - odpowiedział w końcu na te rewelacje.

Według Boldena, który wypowiadał się podczas posiedzenia jednej z podkomisji Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, bez Rosji ISS nie ma przyszłości. Jeśli Rosjanie zdecydują się faktycznie odłączyć swoje moduły i stworzyć własną stację to USA nie ma obecnie żadnego planu awaryjnego, a więc pozostanie odcięte od załogowych wycieczek na orbitę.

Reklama

Oznacza to, że wart łącznie 140 miliardów dolarów najambitniejszy projekt naukowy ludzkości runie, a Amerykanie będą musieli się z ISS ewakuować.

Bolden generalnie chciał uniknąć takiej wypowiedzi, jednak naciskany przez polityków nie mógł ukrywać przed nimi prawdy, która przedstawia się właśnie tak. I jeśli nie dojdzie do ocieplenia stosunków na linii Moskwa-Waszyngton to niestety wizja ta może się ziścić i znowu będziemy musieli walczyć o powrót na orbitę.

Choć kto wie - może to zapewnią nam już prywatne firmy takie jak SpaceX, które wszystko to będą w stanie zrobić taniej i sprawniej.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama