NASA testuje nowy łazik na Grenlandii
Aby uzyskać ekstremalne warunki wcale nie trzeba lecieć na Księżyc czy na Marsa. Czasem wystarczy Grenlandia z temperatura powietrza osiągającą -30 stopni Celsjusza oraz wiatrami wiejącymi z prędkością do 50 kilometrów na godzinę. W takich okolicznościach przyrody testowany był ostatnio GROVER - nowy łazik NASA.
Aby uzyskać ekstremalne warunki wcale nie trzeba lecieć na Księżyc czy na Marsa. Czasem wystarczy Grenlandia z temperatura powietrza osiągającą -30 stopni Celsjusza oraz wiatrami wiejącymi z prędkością do 50 kilometrów na godzinę. W takich okolicznościach przyrody testowany był ostatnio GROVER - nowy łazik NASA.
GROVER to skrót od Greenland Rover and Goddard Remotely Operated Vehicle for Exploration and Research. Został on zbudowany przez studentów biorących udział w letnich obozach w Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda w Maryland. Głównym osprzętem łazika jest radar pozwalający na spojrzenie naukowcom głęboko pod warstwy lodu i śniegu.
Lecz to nie wszystko - równie ważne było także sprawdzenie w warunkach polarnych możliwości zdalnego sterowania pojazdem z bardzo daleka przy pomocy komend wysyłanych z pomocą satelitów Iridium.
Podczas pięciu tygodni testów łazik spisał sie doskonale zbierając dane radarowe z prawie 30 kilometrów terenu. Dzięki ogniwom słonecznym mógł on nieprzerwanie pracować przez 12 godzin przed kolejnym ładowaniem. Wynik można uznać za rewelacyjny, bo baterie i generalnie elektronika nie lubi zbytnio dużych mrozów.
W przyszłości badanie tak nieprzystępnych miejsc na Ziemi ma się odbywać właśnie z pomocą robotów podobnych do GROVERA. Odpada wtedy konieczność wysyłania ludzi w te niedostępne zakątki globu gdzie jest niebezpiecznie, a do tego jest to drogie. Robot jest po prostu dużo bardziej efektywny.
Źródło: