Naukowcy poznali sekret Icemana

Wim Hof - Holender zwany Icemanem - zasłynął dzięki swojej niezwykłej wytrzymałości na zimno. Dzięki medytacji jego organizm jest w stanie wygenerować tyle ciepła, że mężczyzna mógł zdobyć Kilimandżaro w samych bokserkach, wejść na 7 kilometrów na zboczach Mount Everest w takim samym stroju i zanurzyć się w lodzie na godzinę i trzynaście minut. A teraz naukowcy z Wayne State University rozgryźli jego sekret.

Wim Hof - Holender zwany Icemanem - zasłynął dzięki swojej niezwykłej wytrzymałości na zimno. Dzięki medytacji jego organizm jest w stanie wygenerować tyle ciepła, że mężczyzna mógł zdobyć Kilimandżaro w samych bokserkach, wejść na 7 kilometrów na zboczach Mount Everest w takim samym stroju i zanurzyć się w lodzie na godzinę i trzynaście minut. A teraz naukowcy z Wayne State University rozgryźli jego sekret.

Od dawna wiadomo było, że Hof w swojej metodzie (czy też, jak nazywają to jej propagatorzy - Metodzie) bazuje na zaczerpniętej z buddyzmu tybetańskiego praktyki tummo (zwana też medytacją wewnętrznego ognia) - jest to medytacja bazująca na precyzyjnym oddechu, kontrolowanej hiperwentylacji, co pozwolić ma na znaczne zwiększenie ciepłoty ciała.

Czy to tylko sztuczki czy stoi za tym jakiś biologiczny mechanizm? Na to właśnie pytanie postanowili odpowiedzieć naukowcy z Wayne State University, którzy przyjrzeli się dokładnie organizmowi Hofa, gdy ten wykonywał swoje ćwiczenia oddechowe i był poddany działaniu zmiennych temperatur (za co odpowiadał specjalny strój, przez który naukowcy mogli pompować wodę o różnych temperaturach). W tym czasie jego mózg był badany z pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, a mięśnie przez pozytonową tomografię emisyjną.

I badanie to wykazało, że gdy przez strój popłynęła zimna woda, Hof potrafił zachować stałą temperaturę skóry. Dostrzeżono, że w tym czasie występuje u niego zwiększona aktywność w układzie współczulnym i zwiększone zużycie glukozy przez mięśnie międzyżebrowe, które ogrzewają krew w naczyniach kapilarnych w jego płucach, która następnie rozprowadzała ciepło po ciele.

Zwiększyła się także aktywność w jednym z obszarów jego mózgu, który związany jest z kontrolowaniem bólu.

Okazuje się zatem, że w tym szaleństwie może faktycznie być metoda, a buddyjscy mnisi i później także Hof byli w stanie odkryć i wykorzystać mechanizm fizjologiczny, o którym zachodnia medycyna nie wiedziała. A teraz, gdy został on potwierdzony można spróbować wykorzystać go na szerszą skalę, aby pomóc zarówno tym, którzy mają problemy ze zdrowiem, jak i profilaktycznie.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas