Niemal zerowe szanse dostania biletu na EURO?
19 kwietnia - to właśnie dzisiejszy dzień wszyscy kibice liczący na wyjazd na EURO 2012 mieli wytłuszczony i zaznaczony różnymi kolorami w kalendarzu. Dlaczego? Albowiem to dziś rozpoczął się proces przyznawania wejściówek na Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie.
19 kwietnia - to właśnie dzisiejszy dzień wszyscy kibice liczący na wyjazd na EURO 2012 mieli wytłuszczony i zaznaczony różnymi kolorami w kalendarzu. Dlaczego? Albowiem to dziś rozpoczął się proces przyznawania wejściówek na Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie.
Jednak bez paniki - jeśli dzisiaj nie zobaczycie stosownej wiadomości na swoją wirtualną skrzynkę o przyznaniu wam biletu to jeszcze nie macie powodów, by się załamywać. Cały etap losowania biletów będzie trwał aż do końca kwietnia, toteż do końca miesiąca musi pilnie czuwać przy swojej poczcie. Dlaczego to potrwa tak długo?
Dość powiedzieć, że samych zamówień wyszło na ponad 12 milionów wejściówek! Ile z tych zamówień zostanie zrealizowanych? Nie więcej niż 1,74 miliona... Krótka matematyka pokazuje więc, że aby móc obejrzeć którykolwiek mecz o tytuł najlepszej drużyny w Europie, trzeba się znaleźć w bardzo wąskim gronie szczęśliwców. Jak wąskim? Bardzo... Konkretnych liczb nie sposób podać, bowiem każdy składał zgoła inne zamówienia, zarówno ilościowo, jak i jakościowo, czyli względem fazy turnieju.
W przypadku nie załapania się na listę wybrańców, będzie można jeszcze liczyć na wejściówkę z puli od federacji danego kraju. Jednak w naszym wypadku PZPN wciąż milczy co do formy i warunków "wyciągnięcia" od nich wspomnianych "ticketów"... Czemu mnie to nie dziwi?...
Niemniej trzeba mieć nadzieję, że wymarzony bilet trafi właśnie w nasze ręce...